„Każdy, kto ma konto w jednym z przejmowanych oddziałów, z dnia na dzień staje się klientem innej instytucji finansowej. To budzi niepokój. Wielu klientów pamięta jeszcze bałagan z 2000 r., kiedy to Pekao SA wchłonęło kilka mniejszych banków (m.in. Bank Gospodarczy z Łodzi i Lubelski Bank Rozwoju) […].
Bank uspokaja, bo zależy mu na zatrzymaniu klientów. Zapewnia, że nie zmieni się oprocentowanie lokat ani kredytów. Nie będzie także podwyżki opłat, prowizji czy zamiany terminów płatności rat kredytowych. Osoby, które korzystają z systemu internetowego Sezam BPH, będą mogły nadal z niego korzystać. Ale będą też niedogodności. Klienci BPH muszą wymienić karty debetowe i kredytowe, a także zmienić swój numer konta […].”, czytamy w „Dzienniku Zachodnim”.
Bank BPH zostanie podzielony na dwie części. Umowa między UniCredit a Skarbem Państwa zakłada, że do Pekao przyłączonych zostanie 285 placówek Banku BPH, ponad 300 agencji partnerskich oraz ponad 600 bankomatów. Uzyskają one logo Banku Pekao. Pozostałe 200 placówek zostanie sprzedane. W sierpniu Włosi podpisali już z amerykańskim koncernem General Electric wstępną umowę w sprawie sprzedaży większościowego pakietu akcji Nowego BPH.
Więcej na ten temat w „Dzienniku Zachodnim”.