Warszawskie metro było do tej pory zmonopolizowane przez PKO BP. Na każdej stacji w północnej części peronu znajduje się bankomat tego banku. Inne banki nie miały możliwości zainstalowania swoich maszyn. Na całe szczęście – idzie ku lepszemu!Samo metro jest dla banków ulubionym obiektem do reklamowania swoich usług – warto przypomnieć mapkę Warszawy z zaznaczonymi placówkami PBK, a obecnie Banku BPH. Co jakiś czas pojawiają się też różne reklamy – ostatnio w wagonach pojawiła się na przykład tablica reklamująca kredyty gotówkowe Citibanku, a na przy i na stacjach plakaty promujące placówkę tej instytucji na Ursynowie.
Przez metro przewija się codziennie 350 tysięcy pasażerów. Nie dziwi zatem fakt, że bankomatowy monopol jest w takim wypadku na wagę złota. To co się jednak podobało jednemu bankowi i ewentualnie jego klientom, niekoniecznie musiało już wprawiać w zadowolenie pozostałych pasażerów. I rzeczywiście. W przeprowadzonym w połowie 2005 roku badaniu satysfakcja pasażerów metra wnioski były jednoznaczne. Dostępność do bankomatów została określona jako bodaj najgorszych rzecz, wymagająca bezwzględnej poprawy. Metru dostało się za małą liczbę maszyn, małe zróżnicowanie, częste awarie, umiejscowienie za bramkami, a w końcu słabe oznakowanie bankomatów. Blisko połowa badanych pasażerów stwierdziła, że wyposażenie metra w bankomaty jest bardzo złe, lub przeciętne. Przeciwnego zdania było 39% korzystających z metra mieszkańców Warszawy.
Wydaje się, że badania dały do myślenia i monopol PKO BP może się w końcu skończyć. Niestety zamiast wolnej konkurencji będzie raczej duopol – bo instytucją którą zauważyliśmy jest… Pekao SA. Szkoda, że nie Euronet, ale dla „Żubra” to sprawa prestiżowa, a i metro chciałoby przy okazji zarobić dodatkowe parę groszy. Nie wiemy w tej chwili, czy bankomat na stacji Wierzbno to jedyna taka perełka, czy zapowiedz przyszłych zmian. Kierunek jednak jak najbardziej słuszny!