„Skarb Państwa ogłosił w czwartek po południu, zawieszając na swoich stronach internetowych komunikat, że zakończył negocjacje z Eureko. Żadna ze stron nie chce podać powodu zerwania rozmów. Tylko jeszcze przez trzy miesiące banki inwestycyjne reprezentujące każdą ze stron konfliktu mogą wymieniać się informacjami o przeszkodach stojących na drodze do porozumienia. Resort skarbu reprezentuje Lehman Brothers, Eureko zaś JP Morgan. Banki nie mają jednak pełnomocnictw do prowadzenia negocjacji.”, informuje dziennik.
„Brak ugody nie przerywa międzynarodowego arbitrażu, w którym zagraniczny inwestor posiadający 33 procent akcji PZU domaga się od Polski odszkodowania. Przed blisko dwoma laty sędziowie uznali już nasz kraj za winny opóźniania prywatyzacji ubezpieczyciela. Holendrzy domagają się więc wypłaty 35,6 mld zł odszkodowania. Michał Nastula, prezes Eureko Polska, pytany przez „Rz” o perspektywy polubownego rozwiązania sporu, powiedział: – Nie są one optymistyczne. Dodał, że w tej sytuacji należy czekać na rozstrzygnięcia sądowe. Według jego szacunków postępowanie arbitrażowe potrwa jeszcze 1 – 1,5 roku. – Jeżeli banki wypracują propozycję kompromisu, będę chciał wrócić do stołu negocjacyjnego – zapewnił dziennikarzy Aleksander Grad, minister skarbu. Wyjaśnił, że ugoda powinna być korzystna dla Skarbu Państwa.”, czytamy dalej.
Spór między Eureko i polskim rządem o dokończenie obiecanej prywatyzacji PZU trwa już od 7 lat. Holendrzy posiadają obecnie 33 proc. akcji największego polskiego ubezpieczyciela, a kolejne 21 proc. mieli otrzymać w momencie wprowadzenia PZU na warszawską giełdę. Jednak najpierw rząd SLD, a później PiS uznały, że ubezpieczyciel powinien pozostać pod kontrolą państwa.
Szczegóły w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.