Czasem przy zaciąganiu kredytu liczą się najbardziej niskie koszty okołokredytowe oraz krótki czas uruchomienia środków. Zwłaszcza teraz, kiedy właściciele nieruchomości urządzają przetargi a deweloperzy są nieustępliwi i niezbyt skłonni do negocjacji. Dlatego nierzadko klienci przyjmują wszelkie warunki, byle tylko kupić upragnione mieszkanie.
Nie oznacza to, że przez następne 30 lat są skazani na drogi kredyt i wysokie raty. Tej grupie klientów banki najczęściej proponują kredyt refinansowy – mówi Jacek Dziadak z Domu Kredytowego NOTUS, firmy nieodpłatnie doradzającej przy zaciąganiu kredytu – Wbrew pozorom jest to niezwykle atrakcyjny segment potencjalnych klientów dla banku – zostali oni już zweryfikowani przez inny bank i posiadają historię kredytową, która jest bardzo cenną informacją dla banku. Drugą grupą osób, którymi bank będzie zainteresowany, są klienci zaciągający kredyt hipoteczny kilka lat temu – podpisywali oni umowy z dużo wyższym oprocentowaniem i często w walucie ( USD lub Euro ), która z założenia jest wyżej oprocentowana ( Libor dla kredytów USD, czy Euro jest o nawet o ok. 1,5 punktu procentowego wyższy) Dodając do tego wyższą marżę, którą banki stosowały w tamtym czasie, okazuje się, że jest jeszcze grupa klientów, która ma kredyty oprocentowane na poziomie 6 – 8 %, a czasami nawet wyższe. Porównując to z oprocentowaniem w CHF na poziomie ok. 3 %, które możemy uzyskać dzisiaj, warto porozmawiać z doradcą kredytowym, czy nie uda się renegocjować umowy z bankiem, lub szukać innego banku aby refinansować nasz kredyt.
Kredyt stają się coraz tańsze, co wynika przede wszystkim z niższego oprocentowania, a także prowizji. Są banki, które wręcz rezygnują z prowizji w przypadku refinansowania kredytu hipotecznego. Oprocentowanie nie jest jedynym elementem, które należy wziąć pod uwagę przy zmianie banku. Zmieniając bank należy uwzględnić t.z.w. spread, czyli różnice kursowe. Kredyt spłacamy wg kursu sprzedaży danego banku a zaciągamy wg kursu kupna następnego, po czym raty kredytu w nowym banku znowu spłacamy wg kursu sprzedaży. Przy zmianie banku należy uwzględnić te różnice kursowe, bo może okazać się, że pomimo niższego oprocentowania spłacamy taką samą ratę kredytu. – mówi Jacek Dziadak z Domu Kredytowego NOTUS, firmy nieodpłatnie doradzającej przy zaciąganiu kredytu – Proponuję również rozważyć opcję przewalutowania kredytu na złotówkę. Kilka lat temu złotówka była dużo słabsza, co oznacza, że zaciągaliśmy kredyt przy wyższym kursie euro, dolarów amerykańskich czy franków szwajcarskich. Teraz ten kredyt będzie spłacany wg niższego kursu, co spowoduje, że spłacimy kredyt przy korzystniejszym dla nas kursie. Kredyt złotówkowy jest wyżej oprocentowany niż kredyt we frankach szwajcarskich, ale może się okazać, że w naszej konkretnej sytuacji jest to właściwa decyzja, bo unikamy w dalszej części spłaty kredytu ryzyka kursowego.
Innym bardzo istotnym elementem, na który należy zwrócić uwagę, jest opłata za wcześniejszą spłatę kredytu w banku, z którym chcemy się rozstać. Wiele banków miało takie zapisy i są to opłaty rzędu 2 % od kwoty kredytu lub kwoty spłacanej. Tę kwotę należy doliczyć do spłacanego kredytu. Oprocentowanie kredytu refinansowego zazwyczaj jest uzależnione od wskaźnika LTV ( loan to value ), czyli kwoty kredytu do wartości nieruchomości. Można oczekiwać, że wskaźnik ten będzie niższy w stosunku do tego, jaki był kilka lat temu z tego względu, że w ciągu ostatnich kilku lat wartości nieruchomości znacznie wzrosły, co jest dodatkowym atutem w uzyskaniu jeszcze lepszej oferty. Jeżeli chodzi o maksymalną kwotę kredytu, to banki gotowe są refinansować do 100 % LTV, czyli tak samo jak w przypadku kredytów na cel mieszkaniowy. Wprawdzie kredyt hipoteczny zaciągamy na długi okres 20-30 lat, jednak nie oznacza to, że nie możemy poprawić naszej sytuacji kredytowej w trakcie trwania kredytu. Z analiz rynku wynika, że banki coraz częściej będą sięgać po ten segment klientów. Choćby z tego powodu, że większość z nas ma już kredyty mieszkaniowe, więc trudno oczekiwać, że będziemy zaciągać kolejny. To również dobry sygnał. dla kredytobiorców – oznacza to, że kredyty refinansowe będą coraz bardziej atrakcyjne. Już teraz część banków deklaruje, że załatwi za klienta wszelkie formalności związane p przeniesieniem kredytu.
Bank w którym nie zapłacimy wycenę nieruchomości m.in. |
Millennium,
mBank Multibank Santander Lukas |
Bank, który załatwi za klienta formalności ( np. złożenie wniosku o wpis do hipoteki ) m.in. |
mBank Multibank |
Bank, który nie pobiera prowizji m.in. |
Millennium,
mBank Multibank Santander Lukas |
Bank najbardziej liberalny, jeśli chodzi o klienta z byłymi zaległościami w spłacaniu |
DomBank |
Bank, który najszybciej załatwi refinansowanie / najkrótszy czas procedury / | mBank – 48 h decyzja, trochę później umowa |
Bank, który wymaga najmniej dokumentów, zastępując je np. oświadczeniem |
mBank – jeśli klient regularnie spłacał i posiada kredyt 18 miesięcy , nie trzeba zaświadczenia o dochodach – wystarczy oświadczenie , że poradzimy sobie ze spłatą. Podobnie w Dombanku .Santander Bank podobnie przy udziale środków własnych na poziomie 30% |
Bank, który ma najniższe oprocentowanie kredytu refinansowego |
tu nie ma reguły i wszystko zależy od kwoty kredytu – jeśli ktoś ma udział własny w granicach 20-50 % i kwota zadłużenia będzie duża, to w kilku bankach ( Nordea, Fortis, Deutsche Bank ) uzyskamy marżę dla kredytu w CHF ok. 1% lub niżej |
Źródło : Dom Kredytowy NOTUS