Banki pożyczają pieniądze osobom wykonującym wolne zawody na wyższy procent niż pozostałym swoim klientom. W zamian oferują natomiast uproszczoną procedurę otrzymania kredytu. Dotyczy to m.in. prawników, dziennikarzy czy aktorów. Jak zauważa dziennik, prowadzi to do sytuacji, w której prawnik prowadzący własną działalność gospodarczą (a więc człowiek przejawiający inicjatywę i chęć działania) zostanie potraktowany przez banki gorzej, niż prawnik, który za stałą pensję prowadzi interesy swojej firmy czy urzędu. Z zestawienia gazety wynika, że wyjątkiem jest DomBank, który oceni zdolność kredytową na podstawie przychodów prowadzącego działalność, a nie tylko jego dochodów. Natomiast najostrzej do sprawy podchodzi GE Money Bank, który zgadza się kredytować tylko 50 proc. wartości inwestycji i żąda wysokich odsetek.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Gazety Prawnej.