Według obecnej praktyki, każde z biur podróży ma obowiązek opłacania składki w wysokości ustalonej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. W razie bankructwa któregoś z tour operatorów, koszty powrotu turystów do kraju pokrywa ubezpieczyciel. Okazuje się jednak, że przy setkach podróżnych, którzy utknęli za granicą, środki ubezpieczyciela szybko się kończą.
„W ciągu roku biura sprzedają 2,5 mln wycieczek. Po obecnym kursie euro dałoby to ponad 10 mln zł rocznie. Z tych pieniędzy byłyby m.in. wypłacane odszkodowania dla klientów biur, które splajtują. Fundusz płaciłby też za powroty do domów turystów, którzy wyjechali na wycieczkę i zostali na lodzie”, mówi na łamach Wyborczej Paweł Niewiadomski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.
Pomysł na powołanie do życia Funduszu powstał po ostatnim głośnym bankurctwie Biura Podóży Kopenik, które jeszcze na dzień przez ogłoszeniem upadłości wysłało swoich klientów na wakacje. Aby mogli wrócić do kraju, konieczna była pomoc państwa. Fundusz miałby zapobiec kolejnym takim sytuacjom.
Więcej informacji w artykule Sylwii Śmigiel i Marcina Bojanowskiego – „Turysto, zapłać za podóż i za bankrutujące biura podróży”, Gazeta Wyborcza z 28.07.2009, s. 22.
Informacji na temat ubezpieczeń szukaj w Dziale Ubezpieczenia Portalu Bankier.pl