PKO BP wpadł na pomysł, jak znacząco skrócić proces zakładania ROR-u przez internet. Kurier dowiezie nie tylko umowę, ale od razu kartę debetową. I powiadomi bank SMS-em, że klient podpisał dokumenty. Taka procedura, to rynkowa nowość.
W większości banków procedura zakładania konta online wygląda następująco: klient składa wniosek przez internet, bank potwierdza dane telefonicznie i przysyła kuriera z umową. Po podpisaniu umowy dokumenty wracają do banku, a bank aktywuje klientowi dostęp do bankowości internetowej. Klika dni później pocztą przychodzi karta debetowa (w skrajnych przypadkach może to trwać kilka tygodni). PIN przychodzi odrębnym listem lub klient nadaje go sam w systemie bankowości internetowej. Proces jest wygodny, ale znacznie dłuższy niż w przypadku zakładania ROR-u w placówce. W praktyce rachunek staje się w pełni funkcjonalny co najmniej 7-10 od złożenia wniosku. A bywa, że znacznie dłużej.
PKO BP postanowił skrócić ten łańcuch o kilka ogniw. Od poniedziałku zakładanie kont odbywa się na nowych zasadach: kurier dowozi nie tylko umowę, ale od razu kartę debetową. Jak to wygląda w praktyce? Po wypełnieniu wniosku do klienta dzwoni konsultant, który weryfikuje podane dane. Telefoniczna weryfikacja danych umożliwia przygotowanie umowy i karty debetowej, wydruk dokumentów i przygotowanie przesyłki kurierskiej. Po wyjściu od klienta kurier powiadamia bank SMS-em, że dokumenty zostały podpisane. Parę godzin po wizycie kuriera do klienta dzwoni konsultant i pomaga aktywować bankowość internetową. Od tego momentu konto jest w pełni funkcjonalne. W praktyce klient dostaje w pełni funkcjonalne konto z kartą w ciągu 5-6 dni od złożenia wniosku.
Bank wprowadził też w tym tygodniu kody SMS jako podstawowe narzędzie autoryzacji. Do tej pory były to karty zdrapki. Z tej usługi, oprócz nowych klientów, mogą też korzystać dotychczasowi klienci PKO BP.
Dziś zakładanie konta online jest już w zasadzie rynkowym standardem. Nawet jeśli nie da się zrobić tego w pełni przez internet, można złożyć wniosek telefonicznie. W sumie efekt jest ten sam: rozmowa z konsultantem i tak jest konieczna, a klient nie rusza się sprzed ekranu monitora. PKO BP dość późno umożliwił klientom zakładanie ROR-ów przez internet, bo dopiero pod koniec ubiegłego roku.
Część banków poszła o krok dalej – pozwala zakładać konta osobiste tzw. sposobem „na przelew”. Klient składa wniosek elektroniczny, a swoją tożsamość potwierdza, dokonując przelewu z innego banku. Procedura jest szybka i wygodna, ale budzi wiele kontrowersji. Eliminuje bowiem jedną z podstawowych zasad bankowości: KYC (Know Your Customer- poznaj swojego klienta). Wiele instytucji patrzy na tę metodę niezbyt przychylnie i nie zamierza jej wprowadzać.
W ubiegłym tygodniu PKO Bank Polski zaprezentował płatności mobilne IKO. Podczas prezentacji prezes Zbigniew Jagiełło nie ukrywał, że IKO ma pełnić funkcję nie tylko systemu płatności, ale także narzędzia aktywizacyjnego klientów. Za jakiś czas system zostanie otwarty dla wszystkich klientów, także tych, którzy nie mają ROR-u w PKO BP. Będą z niego mogli korzystać na zasadzie elektronicznej portmonetki (konta prepaid). Bank wychodzi z założenia, że tych prepaidowych klientów da się łatwo przekonwertować na pełnokrwistych posiadaczy ROR-u. Jak nietrudno się domyślić, wprowadzany właśnie proces zakładania konta w przyszłości ułatwi wielu osobom decyzję o „spontanicznym” przeniesieniu się do PKO BP.
W ostatnich kilku latach PKO BP wykonał kawał dobrej roboty. Odświeżył wizerunek, dokonał rebrandingu placówek, zatrudnił znaną twarz do reklam i wydał miliony na marketing. Wprowadził nowe ROR-y, dostosowane do rynkowych standardów (poprzednie hardo trwały w epoce internetu łupanego). W ubiegłym roku wprowadził nowoczesne internetowe SKO, a kilka dni temu ogłosił start płatności mobilnych IKO. Jednocześnie opracował szereg nowoczesnych i funkcjonalnych produktów oraz usprawnił procesy sprzedażowe. Dziś nie odstaje już w zasadzie w niczym od konkurencji, a co więcej, zaczyna wyznaczać pewne standardy. Jedną z takich cegiełek jest chociażby nowy proces otwierania ROR-u. Choć niektórym trudno się do tego przyznać, na naszych oczach zachodzi ewolucja siermiężnego molocha w nowoczesną instytucję. Parafrazując tytuł słynnego filmu braci Cohen, można z czystym sumieniem stwierdzić jedno: to przestaje być bank dla starych ludzi.
Napisz do autora: [email protected]
//