„Ministerstwo Finansów zakończyło prace nad ”Uwarunkowaniami realizacji kolejnych etapów mapy drogowej przyjęcia euro przez Polskę”. W tym tygodniu dokumentem zajmie się rząd. Odpowiada on na podstawowe pytanie – przy jakiej zmienności kursu złotego możemy wejść do poczekalni przed przyjęciem euro. Jak nieoficjalnie dowiedziała się ”Rz”, resort przedstawi w nim symulację wahań kursu polskiej waluty, zgodnie z którą wejście do ERM2 będzie realne w drugiej połowie roku. – Jeśli mielibyśmy odnosić się do tego, co dziś obserwujemy na rynku walutowym, wejście do ERM2 w najbliższym czasie jest zagrożone – mówi wiceminister finansów Ludwik Kotecki. – Są jednak szanse na to, że w ciągu następnych miesięcy kurs będzie w miarę stabilny, a wtedy do planów wejścia do systemu moglibyśmy wrócić przed końcem 2009 r.” – czytamy w Rzeczpospolitej.
„Wahania złotego po ogłoszeniu informacji, że będziemy mieli otwartą pożyczkę w MFW, zmniejszyły się. Nadal jednak są na tyle duże, że o wejściu do walutowej poczekalni możemy zapomnieć. W ciągu jednego weekendu złoty potrafił stracić do euro 15 groszy, tymczasem ekonomiści wyliczyli, że gdyby odnieść kurs złoty/euro do kursu korona słowacka/euro przed wejściem Słowacji do ERM2, wahania naszej waluty powinny mieścić się w przedziale +/- 1,5 grosza. Ekonomiści mówią krótko – to nierealne” – informuje Rzeczpospolita.
Polska ma przystąpić do tzw. Elastycznej Linii Kredytowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która zwiększy rezerwy walutowe banku centralnego o blisko jedną trzecią. Chodzi o kwotę 20 mld dolarów. Według ministra finansów Jacka Rostowskiego dzięki przystąpieniu do programu „efekty będą dla Polski bardzo pozytywne, bardzo stabilizujące”.
Więcej w Rzeczpospolitej, w artykule Elżbiety Glapiak, pt. „Nadzieja trzyma złotego”.
DB