Dane makroekonomiczne z USA nie pomagają amerykańskiej walucie. Pojawiają się natomiast kolejne złe dla dolara informacje. O 15.00 za jednego dolara płacono tylko 0,7663 euro – efekt planowanej redukcji procentowego udziału USD w rezerwach banku centralnego Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Rezerwy walutowe ZEA szacowane są na 24,9 mld USD, do tego dochodzi ok. 0,5 bln USD w państwowych funduszach inwestycyjnych. Dodatkowo, jeżeli publikowane o 16.00 informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości na temat sprzedaży domów na rynku wtórnym przyniosłyby kolejne niepomyślne dla dolara informacje, można będzie spodziewać się przeceny dolara nawet w okolicach 0,7607 euro.
Kurs USD/PLN powrócił do poziomu 2,9183 zł. Z kolei za jedno euro trzeba było zapłacić 3,8383 zł. Złotówkę osłabiły nieco piątkowe dane o wzroście inflacji bazowej netto w listopadzie (do 1,6% wobec prognozowanych 1,3%). Naszej walucie nie pomaga również przedłużający się proces wyboru nowego szefa NBP. Obawy o to czy nowy prezes zdąży objąć stanowisko do 10 stycznia, wprowadzają niepewność na rynek.