MultiBank do tej pory nie zachwycał dynamiką rozwoju na rynku kart kredytowych. Kiedyś jedne z najlepszych plastików, dzisiaj ginące wśród wielu równie dobrych produktów. Wydawało się, że bank nie zrobi nic, żeby zmienić tę sytuację. A jednak, coś się ruszyło. Na gorsze i na lepsze – żeby nie było tak różowo.Pierwszą zmianą było wprowadzenie dla wszystkich klientów opłaty za papierowy wyciąg w wysokości 3 zł. Zarówno sama opłata, jak i sposób informowania o jej wprowadzeniu, jest dla nas skandalem. Ale to inna sprawa. Skoro chcą tracić klientów – ich wola. Skoro już obliczyli, że ich to tyle kosztuje, to chociaż podzieliliby się z klientem częścią zysków. Ale nie… Wygrał kij zamiast marchewki i pazerność banku.
Teraz o tej dobrej rzeczy. W tym momencie pomyślano o dużej wadzie oferty banku, a mianowicie opłacie za wznowienie karty. Do tej pory bank był głuchy na groźby klientów i nie robił kompletnie nic, żeby ich zatrzymać. Jakże się to różni od polityki Citi Handlowego czy Millennium. Jednym warunkiem zwolnienia jest wyrobienie transakcji bezgotówkowych na odpowiedniej wysokości. Limity są dość przyjazne, a zatem najnowszy ruch banku zmierza w dobrym kierunku. Kartę można wznowić bezpłatnie, jeśli klient dokona przez cały rok minimum 120 transakcji dowolnej wartości. To oczywiście dość sporo – bo na rynku są oferty na połowę tej wielkości, ale w sumie lepszy rydz niż nic. Pytanie, czy bank zmieni dziwną politykę. Otóż posiadacze rachunku osobistego są karani za to, że posiadają kredytówkę. Żeby co miesiąc nie płacić za kartę do konta 1-2 zł, muszą dokonać transakcji bezgotówkowych na kwotę co najmniej 500 zł. To rodzi swego rodzaju dylemat – bo kredytówką zazwyczaj płaci się bezgotówkowo, a karta debetowa służy w takich wypadkach tylko do wypłat z bankomatów. Naszym zdaniem – bank, podobnie jak BPH, powinien promować płatności kartą kredytową i w takim przypadku zwalniać po prostu z opłaty za kartę debetową. Z tej prostej przyczyny, że chociażby łatwiej klient może wtedy zaciągnąć kredyt, nie mówić o wyższej prowizji interchange. To zresztą problem wielu instytucji. Warto zatem o tym pomyśleć i policzyć, co się bardziej opłaca. W takim Millennium w zamian za obroty na karcie kredytowej, odpowiednio 500 lub 1000 zł miesięcznie, nie płaci się za prowadzenie rachunku (6 w standardzie lub 15 zł dla kont premium). Prosty wybieg, a praktycznie nikt o tym nie myśl. Dziwne. Zobaczymy zatem co wymyśli w takim razie MultiBank.