Na dzień przed decyzją EBC euro lekko traciło na wartości wobec dolara, choć para EUR/USD nadal znajdowała się w okolicach szczytów z ostatnich sesji. Pod koniec środowej sesji w Europie notowania wspólnej waluty spadły nawet poniżej 1,46 USD, a impuls mogły dać opublikowane wcześniej dane makro.
Jak się okazało, wzrost produktu krajowego brutto w strefie euro wyniósł w pierwszym kwartale 2011 roku 0,8% kw/kw i 2,5% r/r, co było zgodne z prognozą rynkową. Nieco słabiej wypadła natomiast produkcja przemysłowej w Niemczech, której dynamika nieoczekiwanie obniżyła się w kwietniu o 0,6% m/m, podczas gdy szacunki zakładały, że dynamika nie ulegnie zmianie.
Ponadto, agencja ratingowa Fitch podała wczoraj, że Stany Zjednoczone prawdopodobnie nie będą w stanie utrzymać swojego ratingu na poziomie „AAA”, jeśli staną w obliczu „technicznej” niewypłacalności. Agencja ostrzegła, że może w sierpniu obniżyć rating USA do poziomu „ograniczonej niewypłacalności”, jeśli rząd nie wykupi obligacji skarbowych i nie wypłaci części ustalonego oprocentowania papierów z terminem zapadalności przypadającym na 15 sierpnia. Informacja ta również mogła przyczynić się do pogorszenia nastrojów rynkowych.
W kraju wydarzeniem dnia była decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami większości analityków stopy procentowe zostały podniesione o 25 pb, do 4,50% dla stawki referencyjnej.
W reakcji na wzrost kosztu pieniądza złoty umocnił się, a notowania EUR/PLN spadły o ponad 0,2% w okolice 3,943.
Niemniej zanim na naszą walutę pojawił się popyt na rynku krajowym dominowała realizacja zysków. Po tym jak wtorkowa sesja w Azji sprowadziła notowania EUR/PLN poniżej 3,932 wczoraj, do momentu komunikatu RPP wspólna waluta umocniła się do 3,96 PLN. W rezultacie, środowa decyzja RPP okazała się neutralna biorąc pod uwagę zmiany dzienne. Niemniej w dłuższej perspektywie czasu wyższe stopy procentowe powinny przełożyć się umocnienie naszej waluty, tym bardziej, że analitycy nie wykluczają kolejnych podwyżek, skalę których uzależniają od rozwoju sytuacji gospodarczej w kraju i na świecie, w tym przede wszystkim od ścieżki inflacyjnej w Polsce.
Podczas konferencji prasowej, prezes NBP Marek Belka potwierdził oczekiwania części graczy, iż po czterech podwyżkach, jakie miały w tym roku miejsce, RPP przerywa cykl zacieśniania polityki monetarnej, by ocenić ich wpływ na gospodarkę. Wciąż jest jednak gotowa do ewentualnych kolejnych podwyżek „ o ile perspektywy powrotu inflacji do celu by się pogorszyły”. Rynek spodziewa się jeszcze +25pb w okresie do końca bieżącego roku.
Źródło: PKO Bank Polski