Rozmowa z dr. Markiem Mobiusem, Executive Chairman, Templeton Asset Management Ltd o Rynkach Wschodzących ze szczególnym uwzględnieniem Bliskiego Wschodu.
Jaka jest Pana opinia o sytuacji na Bliskim Wschodzie?
Nasze długoterminowe prognozy dla tego regionu nadal są optymistyczne. Dysponując ok. 60% światowych zapasów ropy naftowej, kraje Bliskiego Wschodu korzystały i nadal będą korzystać (bezpośrednio i pośrednio) na wzrostowym trendzie cen ropy w dłuższej perspektywie. Region ten nadal może pochwalić się solidnymi wskaźnikami makroekonomicznymi, m.in. potężnym wzrostem gospodarczym. Możemy się także spodziewać dalszych wzrostów konsumpcji prywatnej i rosnącego popytu krajowego dzięki poprawie nastrojów konsumentów. Co więcej, rządy poszczególnych krajów wdrażają strategie mające na celu stymulowanie wzrostu gospodarczego, przyciąganie kapitału zagranicznego na rynki lokalne, promowanie wysokiego poziomu ładu korporacyjnego oraz rozbudowę rynków kapitałowych.
Czy planujecie jakiekolwiek inwestycje na Bliskim Wschodzie?
Cały czas utrzymujemy inwestycje na Bliskim Wschodzie i stale wypatrujemy atrakcyjnych i niedoszacowanych papierów z tego regionu, podobnie jak z wszystkich pozostałych rynków wschodzących i nowych rynków wschodzących.
Które rynki z regionu Bliskiego Wschodu są, według Pana, najbardziej interesujące?
Aktualnie, największe ekspozycje w obrębie Bliskiego Wschodu mamy na Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Arabię Saudyjską, Jordanię, Liban i Kuwejt.
Czy może Pan wskazać sektory, które są obecnie szczególnie atrakcyjne?
Jeżeli chodzi o indywidualne sektory, akcje spółek surowcowych wydają nam się atrakcyjne, ponieważ przewidujemy utrzymanie się światowego popytu na surowce w dłuższej perspektywie. Korzystny trend widzimy także na rynku konsumenckim. Prognozy rentowności przedsiębiorstw są optymistyczne, ze względu na rosnące dochody per capita i coraz silniejszy popyt na towary konsumenckie. Mówiąc o sektorze konsumenckim, mam na myśli nie tylko produkty przeznaczone na rynek konsumencki, ale także usługi, takie jak finanse i bankowość, telekomunikację, itp.
Czy uważa Pan, że Dubaj skutecznie radzi sobie z dotychczasowymi problemami i to dobry moment, by inwestować na rynkach akcji lub nieruchomości w tym kraju? Czy planujecie jakieś inwestycje w Dubaju?
Uważamy, że najlepszy czas na inwestowanie jest wtedy, gdy wszyscy pozostali inwestorzy koncentrują się na sprzedaży, a pomimo to rynek oferuje określoną wartość w dłuższej perspektywie. Dubaj spełnia te kryteria. Kondycja finansowa tego kraju uległa znaczącej poprawie, ale nadal jest dużo do zrobienia, a całkowita rekonwalescencja wymaga więcej czasu. Dlatego szukamy atrakcyjnych okazji do zakupów zarówno tam, jak i na rynkach sąsiednich.
Czy można dostrzec wzrost wymiany inwestycji zagranicznych pomiędzy Azją a Bliskim Wschodem, a jeżeli tak, to jakie są tego przyczyny?
W dzisiejszych czasach, inwestycje zagraniczne to codzienność, a Azja i Bliski Wschód nie są wyjątkami. Komunikacja i wzajemne zależności na całym świecie rozwinęły się do tego stopnia, że ograniczenie inwestycji w danym regionie czy kraju przestało już być możliwą alternatywą.
Czy uważa Pan, że światowa recesja jest już za nami?
Ściśle rzecz biorąc, w niektórych częściach świata recesji nie było w ogóle, a zatem należy raczej przyjrzeć się sytuacji poszczególnych krajów. Przykładowo, w okresie, o którym mówimy, Brazylia cały czas notowała szybkie tempo wzrostu gospodarczego i poprawę standardów życia obywateli. To samo dotyczy Chin. Należy przede wszystkim zauważyć, że kryzys był kryzysem finansowym, a nie biznesowym, i jako taki uderzył przede wszystkim w firmy nadmiernie obciążone lewarowaniem. Przedsiębiorstwa w mniejszym stopniu uzależnione od dźwigni finansowej zyskały wówczas dobrą okazję do powiększenia swego udziału w rynku.
Czy zgadza się Pan z teorią uniezależniania się rynków wschodzących od rynków rozwiniętych?
Nie zgadzam się z tą teorią i nie kierowałbym się nią w przyszłych działaniach i decyzjach. W dzisiejszych czasach, wszystkie kraje są ze sobą nierozerwalnie związane poprzez handel i komunikację, w takiej czy innej formie. Dlatego jakiekolwiek realne odłączenie się jednego kraju lub ich grupy od pozostałych nie jest prawdopodobne. Nie oznacza to, że wszystkie gospodarki muszą ewoluować w tym samym kierunku czy rozwijać się w tym samym tempie. Przykładowo, wzrost gospodarczy na rynkach wschodzących jest trzykrotnie wyższy niż ten notowany w świecie rozwiniętym, nawet pomimo tego, że wymiana handlowa pomiędzy tymi dwoma grupami rynków znacząco wzrosła i będzie rosła także w przyszłości.
Co Pan sądzi o światowym odbiciu gospodarczym? Czy czeka nas kryzys z podwójnym dnem?
Nie; zbyt wiele pieniędzy pompowanych jest do systemu ekonomicznego przez rządy na całym świecie. Uważam, że scenariusz recesji z podwójnym dnem jest mało prawdopodobny.
Źródło: Franklin Templeton Investments