Jak podaje „Rzeczpospolita” właściciele mieszkań na Sadybie nie powinni mieć problemów ze znalezieniem klientów. Większość lokali w tej dzielnicy mieści się w blokach z wielkiej płyty, które zachęcają nieco niższą ceną metra kwadratowego.
„Średnie ofertowe ceny mieszkań na Sadybie wynoszą dziś ok. 8,6 tys. zł za mkw. – wynika z danych portalu Oferty.net. Jak tymczasem podaje Marcin Jańczuk z biura nieruchomości Metrohouse, najniższe stawki proponowane przez sprzedawców to 6,8 tys. zł, zaś te najwyższe sięgają 9 tys. zł za każdy mkw. Można oczywiście liczyć na upusty” – pisze „Rzeczpospolita”.
„Najtańsze mieszkania na Sadybie kosztują ok. 220 tys. zł. Na portalu Gratka.pl znajduje się np. oferta 27-metrowej kawalerki za 215 tys. zł w budynku z 1974 roku. Jest to lokum spółdzielcze własnościowe. Natomiast na portalu Oferty.net najtańsza propozycja to kosztująca 229 tys. zł, 31-metrowa kawalerka przy ul. Jałtańskiej w budynku z 1970 r. A za 255 tys. zł można kupić dużą kawalerkę o pow. ok. 35 mkw. przy ul. Burgaskiej, w bloku z ramy H zbudowanym 20 lat temu. Mieszkanie przeszło gruntowny remont cztery lata temu i dziś wymaga jedynie odświeżenia” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
W Warszawie ciężko jest znaleźć mieszkanie, którego cena będzie oscylowała wokół 200 tys. Obecna oferta mieszkaniowa nadal jest zbyt droga dla przeciętnego Polaka. Przyszłe inwestycje, które mają ruszyć w następnym roku mogą być tańsze od obecnych propozycji. Wynika to z faktu, iż projekty będą realizowane w nowych warunkach rynkowych. Nie ulega również wątpliwości, że obecny rynek mieszkaniowy należy do klienta i to on dyktuje warunki, dlatego też nie powrócą czasy, kiedy deweloperzy sprzedawali dziurę w ziemi.
Więcej w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” w artykule Doroty Kaczyńskiej „Dobre propozycje nie czekają długo na klienta”.
K.H.
Źródło: Rzeczpospolita