Testu Europejskiego Urzędu Bankowego (EBA), którego wyniki opublikowano w piątek nie zdało 8 z 90 europejskich banków. Poniedziałkowa sesja pokazała, że inwestorzy postawili przed bankami poprzeczkę znacznie wyżej niż EBA.
Tuż przed zakończeniem sesji w Europie główne giełdowe indeksy traciły 1,5 – 2 proc. Inwestorzy, którzy mieli weekend na przestudiowanie wyników europejskiego stress test badającego odporność banków na szczególnie trudne rynkowe warunki, wyrazili swój stosunek do rezultatów masowo wyprzedając akcje banków. Ok. godz. 17 czasu warszawskiego w Wielkiej Brytanii akcje RBS były warte o 5,2 proc. mniej niż w piątek, a bank Lloyds tracił na wartości 4,6 proc. W Niemczech bankowy gigant Deutsche Bank wyceniany był na mniej o 3,3 proc. niż w piątek, a akcje Commerzbank taniały o 5,1 proc. Inwestorzy mogą mieć sporo wątpliwości co do kryteriów przyjętych do testu Europejskiego Urząd Bankowy, ale co bardziej dociekliwi na podstawie opublikowanych w ubiegły piątek danych mogą przeprowadzić własne symulacje.
O ile, w ostatnich tygodniach największy niepokój budziła ekspozycja zachodnioeuropejskich banków na obligacje rządów Portugalii, Irlandii, Włoch, Grecji oraz Hiszpanii, których wypłacalność kwestionują agencje ratingowe, to w najbliższym czasie coraz więcej uwagi poświęcać się będzie znacznie trudniejszej do analizowania ekspozycji na dług sektora prywatnego. Podwyższony koszt finansowania na międzynarodowym rynku obligacji uderza bowiem nie tylko finanse publiczne, ale przede wszystkim uniemożliwia normalne funkcjonowanie kredytobiorców, którzy „dostają rykoszetem” i bez zewnętrznego kapitału skazani są na bankructwo. Tylko cztery największe banki Francji udzieliły ok. 300 mld euro pożyczek i kredytów gospodarstwom domowym i firmom z państw PIIGS, co najlepiej pokazuje, dlaczego właśnie Francja najtwardziej negocjuje z Niemcami warunki dalszego gaszenia pożaru w strefie euro.
Także za oceanem sektor bankowy w największym stopniu ciągnął w dół indeksy. Godzinę po rozpoczęciu sesji akcje Bank of America, który jutro opublikuje kwartalne wyniki finansowe, były warte o 3,6 proc. mniej niż przed weekednem i jednocześnie najmniej od ponad dwóch lat. Inwestorzy przygotowują się na dalsze straty banku z tytułu nieściągalnych kredytów hipotecznych – analitycy oceniają, że strata netto banku może przekroczyć w II kw. 2011 r. 9 mld USD, a konieczność pozyskania do 50 mld USD w celu spełnienia wymogów bezpieczeństwa stawia pod znakiem zapytania obietnice podniesienia przez bank dywidendy.
Na rynku walutowym frank bił w poniedziałek historyczne rekordy zawróno wobec euro (1,14 CHF), jak i złotego (3,52 PLN), natomiast na rynku surowców ucieczka inwestorów od ryzyka doprowadziła do przeceny ropy o 2 proc. oraz zwiększonego popytu na metale szlachetne. Cena uncji srebra podrożała o ponad 4 proc. do ponad 40 USD, a za uncję złota pierwszy raz w historii płacono ponad 1600 USD.
Źródło: Noble Securities SA