Styczeń to czas noworocznych postanowień, warto więc pomyśleć o tym, jak w 2014 roku poprawić swoje finanse. Na pewno warto oszczędzać. Powodów nie brakuje.
Odkładać pieniądze możemy na bardzo różne okazje, zarówno te w najbliższej przyszłości, jak planowany za kilka miesięcy wyjazd na wakacje, jak i te dużo bardziej odległe, czyli na przykład edukacja dziecka, czy zabezpieczenie własnej starości. Jeśli jeszcze nie oszczędzamy, to początek roku jest wyśmienitym momentem by zacząć. Szczególnie, że w 2014 roku czeka nas kilka wydarzeń, które wymagają od nas odkładania pieniędzy.
Na emeryturę oszczędzaj sam
Zbliża się kolejna rewolucja w systemie emerytalnym. Rząd postanowił, że jeszcze bardziej zmniejszy znaczenie funduszy emerytalnych. Zgromadzone przez nie obligacje skarbowe trafią na konta w ZUS, a same OFE będą teraz inwestować głównie w akcje. Jednak jedynie niewielką część naszej pensji, bo 2,92 proc., a i to pod warunkiem, że wybierzemy uczestnictwo w funduszu. Na tę decyzję będziemy mieli czas od 1 kwietnia do końca lipca.
Niestety – zmiana ma na celu poprawę sytuacji finansowej państwa, a nie przyszłego emeryta. Choć pewnie też znacznie jej nie pogorszy, bo i tak wiadomo od dawna, że emerytura z dwóch filarów, czyli z OFE i z ZUS-u, zapewni w zasadzie tylko niezbędne finansowe minimum. To, czego nam potrzeba to dodatkowe, własne oszczędności. Pieniądze można odkładać w przygotowanych w poprzednich latach przez rząd programach, jak IKE, czy IKZE, bądź korzystając z innych programów systematycznego oszczędzania dostępnych na rynku. Najważniejsze to jak najwcześniej zacząć, a potem regularnie zasilać nasze zasoby na emeryturę. Jeśli jeszcze nie masz swoich własnych emerytalnych oszczędności, początek 2014 roku to doskonały czas, aby zacząć je zbierać.
Nie kupisz mieszkania bez oszczędności
Od początku 2014 roku obowiązują zasady znowelizowanej Rekomendacji S wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego. Postanowiła ona jeszcze lepiej zadbać o bezpieczeństwo sektora bankowego i zaleciła nie pożyczać pieniędzy bez wkładu własnego. Amatorzy kredytów hipotecznych będą teraz mogli zadłużyć się na góra 95 proc. wartości mieszkania, resztę będą musieli mieć w gotówce. I to dopiero początek zmian, bo od przyszłego roku obowiązkowy wkład własny będzie wynosił 10 proc. Zatem w 2014 ktoś, kto myśli o kupnie mieszkania za 400 tys. zł musi mieć odłożone 20 tys. zł. Jeśli nie zdąży z transakcją w tym roku, od stycznia 2015 r. będzie potrzebował aż dwa razy tyle bo 40 tys. zł. By uzbierać taką kwotę trzeba przez sześć i pół roku odkładać po 500 złotych miesięcznie. Jeśli więc planujemy w przyszłości zakup mieszkania, to warto już zacząć gromadzić pieniądze na wkład własny.
Dodatkowo, warto też pamiętać, że wkład własny to nie jedyna gotówka jakiej potrzebujemy kupując mieszkanie. Tzw. koszty okołotransakcyjne (notariusz, opłaty sądowe, podatek PCC przy zakupie na rynku wtórnym itd.) to kolejnych kilka lub kilkanaście tys. złotych, a mieszkanie często trzeba urządzić czy wyremontować. Inaczej rzecz ujmując, planując zakup czterech kątów w 2015 r. należy mieć w gotówce co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, choć wszystko zależy od tego, jak drogie mieszkanie kupujemy. Żeby uzbierać 40 tys. przez 4 lata (wszak o zakupie mieszkania nie dowiadujemy się z dnia na dzień) wystarczy odkładać 800 zł miesięcznie (przy założeniu zysku netto na poziomie 3 proc. rocznie).
Korzystaj z okazji do oszczędzania
Ci, którzy już mają kredyty powinni nadchodzący rok wykorzystać do odłożenia choć niewielkich środków. Posiadacze kredytów złotowych korzystają bowiem z rekordowo niskich stóp procentowych. To jednak nie będzie trwać wiecznie, bo już w drugiej połowie roku Rada Polityki Pieniężnej może znów zacząć podwyższać stopy procentowe. A w ślad za nimi do góry pójdą miesięczne raty kredytów. Przykładowo, jeśli mamy kredyt na 200 tys. zł na 30 lat z marżą na poziomie 1,5 punktu procentowego, obecnie oprocentowanie tego kredytu wynosi ok. 4,2 proc. Zatem miesięczna rata to 978 zł. A co by było gdyby w perspektywie najbliższych 24 miesięcy stopy wzrosły o 2 p.p. ? Rata skoczyłaby wtedy do 1 225 zł. Dobrze jest więc skorzystać z okazji, i odłożyć środki na czas, kiedy kredyt hipoteczny stopniowo będzie stawał się poważniejszym obciążeniem w domowym budżecie.
Nie zapomnij o czarnej godzinie
Mimo, że prognozy gospodarcze na 2014 rok są już dużo lepsze niż na ubiegły, to ostrożność nie zawadzi. Tempo wzrostu PKB przyspieszy, i jak prognozują ekonomiści Banku BGŻ wyniesie na koniec 2014 r. 3,5 proc. Jednak nie oznacza to natychmiastowej poprawy sytuacji na rynku pracy. Niewykluczone, że powstanie ponad 60 tys. nowych miejsc pracy, ale równocześnie na rynku pojawi się 100 tys. nowych osób. Szacunki bezrobocia na 2014 pokazują, że przez większą część roku będzie ono wahać się w przedziale 13-13,5 proc. Nie można więc wykluczyć, że nas lub kogoś z naszej rodziny wciąż będą dotykały sytuacje znane z poprzednich kryzysowych lat. Zwolnienia, redukcja pensji, czy w najlepszym przypadku brak obiecanej podwyżki. Na takie ewentualności trzeba być przygotowanym, a najprostszym rozwiązaniem jest odłożenie pieniędzy na czarną godzinę.
Przy okazji noworocznych postanowień dobrze jest się więc zastanowić, które z powyższych powodów skłaniają nas do oszczędzania i jakie jeszcze inne sytuacje mogą oznaczać konieczność posiadania dodatkowych środków na koncie. Potem pozostaje już tylko policzyć ile i na co muszę odkładać, wpisać to na listę noworocznych postanowień, a dalej już tylko ćwiczyć silną wolę.
Marta Domańska-Trzaskoma, ekspertka banku BGŻOptima