WIG20 pokonując w poniedziałek poziom 2830 pkt. znalazł się najwyżej od połowy 2008 r. Za granicą główne indeksy do podobnych osiągnięć mają jeszcze kilka kroków
Początek tygodnia na europejskich parkietach nie wniósł wiele nowego. Indeksy europejskich rynków akcji przed rozpoczęciem sesji w USA powoli zdobywały coraz wyższe poziomy, choć wzrosty rzędu 0,2 – 0,3 proc. sugerowały, że bykom przed atakiem na kluczowe techniczne opory potrzebny będzie odpoczynek. WIG20 tuż po rozpoczęciu notowań na GPW dotarł do poziomu 2825 pkt., czyli do bariery powstrzymującej kupujących od kilku miesięcy.
Na rynku obligacji inwestorzy przygotowywali się do poniedziałkowej emisji dwuletnich obligacji USA za kwotę ok. 35 mld USD. W piątek Plosser z Fed stwierdził, że końca dobiega okres prowadzenia skrajnie luźnej polityki pieniężnej USA i wkrótce bank centralny powinien zacząć zmniejszać bazę monetarną i podnosić stopy procentowe. Fundamenty amerykańskiej gospodarki, wydatki konsumentów i sytuację na rynku pracy Plosser uznał za zadowalające, ale jednocześnie przestrzegł inwestorów, że ewentualna porażka Fed może mieć bardzo poważne konsekwencje. O cyklu podwyżek stóp i inflacji wypowiadali się również członkowie Rady Polityki Pieniężnej oraz przewodniczący Europejskiego Banku Centralnego – Jean Claude Trichet podkreślał m.in. znaczenie tzw. “jednej prędkości” gospodarek strefy euro, natomiast prof. Belka ostrzegał przed presją płacową, a dynamikę zacieśniania polityki pieniężnej uzależniał od danych makroekonomicznych napływających z Polskich.
W poniedziałek dla inwestorów kluczowe były jednak publikacje z USA. Wydatki gospodarstw domowych wzrosły silniej od oczekiwań (o ok. 0,7 proc. m/m wobec oczekiwań na poziomie 0,5 proc. m/m), a po gwałtownym spowolnieniu w styczniu, w lutym pozytywnie zaskoczyła koniunktura na wtórnym rynku nieruchomości. Wzrost liczby podpisanych umów o 2,1 proc. m/m przy konsensusie prognoz na poziomie -1 proc. m/m w pierwszych minutach sesji za oceanem wystarczył do przekonania inwestorów do zakupów. Ok. godz. 16.30 czasu warszawskiego S&P500 i DJIA rosły o 0,4 proc.
W porównaniu z rynkami akcji znacznie więcej działo się w poniedziałek na rynkach surowcowych. Po południu o ponad 1 proc. taniały ropa naftowa i miedź, a ceny cukru i bawełny spadały o ok. 2-3 proc. Złoty umocnił się względem wszystkich podstawowych walut – frank kosztował ok. 3,09 PLN, euro potaniało do 3,99 PLN, a za dolara płacono ok. 2,83 PLN.
Łukasz Wróbel, Noble Securities
Źródło: Noble Securities SA