Jak to zwykle bywa warszawski parkiet wyłamał się z ogólno światowego marazmu, tym razem obierając kierunek północny. WIG20 wzrósł dziś o 1,7 proc., przy obrotach na poziomie 650 mln PLN, a więc niezbyt dużych, choć większych niż w piątek. Tak jak w piątek to akcje banków przesądziły o spadku indeksu, tak dziś to właśnie one odpowiadały za jego wzrost. Najmocniej drożał BRE (7,1 proc.) po dobrej rekomendacji od jednego z biur maklerskich, ale również BZ WBK, Pekao i PKO BP odrobiły piątkowe straty, co możemy wiązać z oczekiwaniem na publikację wyników przez banki, co nastąpi w dalszej części tygodnia. Już jutro wyniki za IV kwartał ogłosi za to Agora – temu właśnie należy przypisać wzrost jej notowań o 4,3 proc.
Sytuacja daleka jest od klarownej, nastroje rynkowe zmieniają się z dnia na dzień, w zasadzie bez większej przyczyn. Dlatego dopóki nie pojawią się większe obroty nie należy wyciągać pochopnych wniosków z zachowania rynku. Choć nie da się ukryć, że daleko nam do rozpaczy. Akcje są wyceniano wysoko, a podaż mimo to nie naciska zbyt mocno, co dobrze rokuje na kolejne tygodnie.
Na szerokim rynku wzrósł kurs 153. spółek, spadł 87, ale obroty przy akcjach drożejących były w sumie sześciokrotnie wyższe niż przy taniejących – nie ma złudzeń, co do tego kto kontroluje sytuację na GPW. MIDWIG zyskał 0,7 proc., a WIRR o 1,1 proc. Obydwa indeksy zanotowały historyczne rekordy. O 11,7 proc. wzrósł kurs Hygieniki po tym jak prezes spółki poinformował o zwiększeniu zaangażowania w jej papiery. Kurs Żurawi wzrósł o 21,4 proc. po informacjach o planowanej ekspansji. Tabelę notowań ponownie zamyka Orzeł – niedawny debiutant stracił dziś 8,8 proc.
Na rynku walutowym nie zaszły większe zmiany. Dane GUS o wzroście produkcji przemysłowej w styczniu o 15,6 proc. i wzroście cen produkcji o 2,9 proc. są pozytywne dla złotego (szybki rozwój przy ograniczonej presji inflacyjnej). Te dane nie wywarły większego wrażenia na inwestorach z GPW (wzrost odbył się jeszcze przed publikacją GUS), ani z rynku walutowego. Euro kosztowało dziś 3,893 PLN, dolar 2,963 PLN, frank 2,402 PLN. Ponieważ rynki amerykańskie dziś nie pracowały, możemy domniemywać, że dla inwestorów ważniejsze są zmiany notowań pary euro/dolar czy dolar/jen niż dane makroekonomiczne z Polski.