Warto odnotować, że spadek został zatrzymany w okolicach 2 955 punktów – to właśnie tego poziomu indeks nie mógł przekroczyć przez pierwsze trzy miesiące tego roku. Po jego pokonaniu ta sama bariera zamieniła się we wsparcie dla indeksu. Jest jednak sprawą otwartą, czy wsparcie to będzie wystarczająco mocne, aby oprzeć się dalszej przecenie.
Od wielu dni o obliczu indeksu decydują dwie spółki – KGHM i PKN Orlen – wspierane mniej lub bardziej ochoczo przez pozostałe papiery. Wczoraj na placu boju ostał się już tylko KGHM, który jednak mimo niezłego otwarcia, także zakończył sesję na minusie. Słaba postawa banków i 7-proc. zniżka Biotonu dopełniają obrazu rynku. Wciąż jednak możemy mówić tylko o korekcie, a nie zakończeniu hossy. Tym bardziej, że obroty na spadkowej sesji były niższe niż w czasie wzrostów.
Nieco inaczej sprawa ma się w przypadku mniejszych firm. Tu zdecydowana przecena trwa już drugi dzień (MIDWIG stracił dziś 1,5 proc., wczoraj 1 proc.), a na niektórych papierach widać było w trakcie sesji jak wielki jest strach przed nadejściem głębokich spadków. Jednak i tutaj trzeba pamiętać, że najbliższe wsparcie dla indeksu znajduje się na poziomie 2 740 punktów – 100 punktów poniżej obecnego poziomu. Głębokie spadki w przypadku pojedynczych spółek są na razie tylko korektą wcześniejszej zwyżki.
W niczym nie poprawia to humorów akcjonariuszy takich firm jak Elektrim (w dół o 22 proc. już drugi dzień z rzędu) czy Lubawa (spadek o 10 proc. i prawie o 50 proc. na przestrzeni tylko jednego tygodnia), ale też akcje właśnie tych spółek wcześniej najmocniej zyskiwały na wartości.
Warto odnotować, że są też na parkiecie spółki, których papiery zdają się być wciąż niedowartościowane. Mowa o Travelplanet.pl i MCI. Pierwsza ze spółek (zależna od MCI) poinformowała przed sesją o 260-proc. wzroście przychodów ze sprzedaży, co przełożyło się na wzrost notowań obydwu firm.
Zachowanie zagranicznych rynków nie sprzyja obecnie zakupom akcji. W najlepsze trwają zniżki na światowych rynkach, gdzie inwestorzy zaczynają dostrzegać ryzyko związane z rekordowymi cenami surowców. Rekordowe ceny ropy czy metali mogą zahamować rozwój każdej gospodarki, ale jak do tej pory u nas nie był to powód do szczególnych zmartwień. Wszak droga miedź działa na korzyść KGHM, a ropa wspomaga sektor paliwowy. Takie podejście wcześniej czy później może zemścić się na całym rynku.
Złoty zyskiwał we wtorek na wartości – euro spadło do 3,93 PLN, dolar do 3,24 PLN, a frank szwajcarski do 2,49 PLN, ale dla rynku akcji nie ma to obecnie większego znaczenia. Kapitał zagraniczny i tak nie wspiera naszego parkietu.
Za przyczynę umocnienia złotego uważa się poranne dane o spadku wskaźnika ZEW, mierzącego nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców.