Obroty akcjami spółek wchodzącymi w skład WIG20 spadły dziś do 782 mln PLN (wczoraj 1,2 mld) i już sam ten fakt wystarcza, by mówić że mieliśmy dziś bardziej sesję na przeczekanie i refleksje niż na rzeczywisty trading. Aktywnie handlowano dziś akcjami KGHM (obroty 262 mln PLN – jedna trzecia całego rynku), które drożały o 3,7 proc. W oczy rzuca się także PGNiG ze swoim wzrostem o prawie 4 proc. popartym przyzwoitymi jak na tę spółkę obrotami (44 mln PLN).
Na szerokim rynku po raz pierwszy od kilku dni mieliśmy dziś przewagę spółek drożejących (115) nad taniejącymi (73) i to jest dość dobra informacja. O ile bowiem „blue chipy” przeżywały swoje ciężkie chwile w czwartek, to akcje mniejszych spółek sprzedawane były od początku tygodnia. Wzrost zainteresowania tymi papierami w piątek, po tak nerwowej sesji jak wczoraj, daje nadzieję, że rynek został oczyszczony z reagujących najbardziej emocjonalnie inwestorów, a akcje znalazły się w silniejszych rękach. Jedna dobra sesja, zwłaszcza z mniejszymi obrotami (na całym rynku o jedną trzecią niż w czwartek), to jednak zbyt mało, by popadać w przesadny optymizm. Jest po prostu nadzieja, na powrót do hossy. Odpowiedź czy będzie jej kontynuacja poznamy dopiero, gdy ceny akcji i indeksy znów (rzecz jasna o ile w ogóle to nastąpi) zbliżą się do swoich rekordowych poziomów – wówczas przekonamy się jak silna naprawdę jest podaż. Na marginesie trzeba wspomnieć, że WIRR już dziś pobił rekord notowań.
Nie mniej akcje 19-u spółek podrożały dziś o 5 proc. lub więcej, a najszybciej drożały dziś papiery Skotanu – plus 24 proc. W skali tygodnia te akcje są droższe o prawie 100 proc. Nie tylko Roman Karkosik, który kontroluje Skotan, miał dziś dobry dzień. W oczekiwaniu na dobre wyniki drożały też akcje spółek materiałów budowlanych ze stajni Michała Sołowowa – Cersanit podrożał o ponad 9 proc., Barlinek o równe 5 proc.
Rynek walutowy żył dziś publikacją o wzroście PKB w USA w I kwartale. Wzrost sięgnął 4,8 proc. – o 0,1 proc. mniej niż oczekiwano. Mimo to, a może właśnie dlatego (można odnieść wrażenie, że w ostatnich dniach każdy pretekst jest dobry do sprzedawania amerykańskiej waluty), dolar poddany był kolejnej fali sprzedaży. U nas „zielony” staniał do 3,06 PLN. Najbliższe twarde wsparcie dolar ma dopiero 11 groszy niżej. Zapowiedź podniesienia stóp procentowych w Szwajcarii pomogła frankowi – jego notowania wzrosły do 2,47 PLN, a za euro płacono 3,87.