Czwartkowa sesja przypomniała dobrze znany model z kwietniowej fali zakupów. Rano w górę, a na koniec sesji konsolidacja i druga fala wzrostu. W efekcie WIG20 wzrósł o 2,1 proc. przy całkiem sporych (ponad 1,2 mld zł) obrotach. O ile rano siłą indeksu były akcje banków (Pekao i PKO BP), to w trakcie notowań dołączyły do nich spółki surowcowe z KGHM na czele. Akcje miedziowej spółki wzrosły o 6,5 proc., choć ten atak może okazać się przedwczesny. Jutro spółka ogłosi wyniki za I kwartał i może się okazać, że sama publikacja wyzwoli w inwestorach ponowną chęć do realizacji zysków. Nieźle spisywały się też spółki paliwowe (głównie dzięki MOL, który ogłosił zamiar wypłacenia hojnej dywidendy), ale gwiazdą wśród „blue chipów” niewątpliwie był Bioton ze wzrostem notowań o 11 proc. do 28,1 PLN za akcję. Tym samym stopa zwrotu, licząc od ceny emisyjnej (spółka sprzedawała akcje na początku ubiegłego roku), przekroczyła już 1000 proc. Najbardziej cieszy się z tego Ryszard Krauze, który za pośrednictwem Prokom Investments akcje Biotonu kupował w czasie emisji niepublicznej w 2004 roku, płacąc po złotówce za sztukę. A kupił ich 80 mln… Na szerokim rynku znów więcej (124) akcji drożało, niż taniało (79), na czym skorzystał głównie WIRR, który wzrósł o 2,9 proc. Inwestorzy nadal premiują akcje Lenteksu (plus 20 proc.), sporo podrożał także Optimus (plus 12,9 proc.), choć akurat wyniki finansowe tej spółki nie były najlepsze w I kwartale. W sumie akcje aż 30. spółek (co ósmej notowanej) podrożało o 5 proc. lub więcej. W defensywie znalazły się natomiast spółki ze stajni Romana Karkosika. O 6,7 proc. spadły akcje Alchemii – w poniedziałek do obrotu wchodzi 45 mln nowych akcji tej spółki sprzedanych z prawem poboru według ceny nominalnej. Są więc podstawy by obawiać się dużej podaży. O ponad 5 proc. taniały też akcje Impexmetalu i Skotanu, ale w przypadku tej ostatniej firmy można mówić co najwyżej o małej korekcie.
Na rynku walutowym już chyba najwięksi optymiści stracili wiarę w dolara, którego cena tylko o 0,7 grosza przewyższa czysto psychologiczny poziom 3 złotych. Najbliższe i ostatnie wsparcie dla dolara znajduje się jednak 5 groszy niżej i jeśli „zielony” będzie spadał w takim tempie jak dotychczas, to osiągnięcie tego poziomu nie zajmie mu już dużo czasu. Złoty umacnia się także – choć dużo wolniej – wobec euro (3,81 PLN) i franka szwajcarskiego (2,44 PLN).