Wymowa dzisiejszej sesji wcale nie jest jednak niekorzystna. Ostatecznie za zniżkę odpowiedzialne są przede wszystkim papiery dwóch spółek – KGHM (spadek o 3,8 proc.) i PKN Orlen (w dół o 2,1 proc.), a więc tych, które wcześniej decydowały o wzroście całego indeksu. Można było spodziewać się, że realizacja zysków na tych papierach pociągnie rynek w dół znacznie głębiej niż to miało miejsce. Wsparciem okazały się jednak akcje banków, które solidnie drożejąc niemal w całości zamortyzowały spadek WIG20. Jednocześnie trzeba podkreślić, że po porannej korekcie na rynku surowców, ceny miedzi i ropy ponownie się podniosły, co daje podstawy do wzrostu cen akcji spółek surowcowych już na kolejnej sesji. Oczywiście nie można tego przesądzać, bo akcjonariusze KGHM mają do zrealizowania pokaźne zyski i ta pokusa może okazać się silniejsza. Nie mniej mamy do czynienia tylko z lekką – póki co – korektą ostatnich zwyżek, co absolutnie nie przekreśla możliwości kontynuacji hossy.
Na szerokim rynku strachu inwestorów raczej nie widać. Liczba spółek drożejących była o połowę wyższa od taniejących, a mniejsze indeksy zyskiwały na wartości (MIDWIG 1 proc., WIRR 1,4 proc.). Liderem wzrostów dziś były akcje Lenteksu (plus 11,85 proc.), które w ciągu kilku dni podrożały o prawie 50 proc. przy stale rosnących obrotach. O nieco ponad 10 proc. podrożały też akcje Artmana – tutaj akumulacja akcji widoczna była już od kilku dni, a ponieważ podaż praktycznie nie dała o sobie znać, efektem jest wzrost ceny akcji przy stosunkowo niewielkich obrotach.
Na rynku walutowym inwestorzy odzyskali nieco zaufania do dolara, ponieważ inflacja bazowa w USA okazała się wyższa od oczekiwanej. To przywraca wiarę w kolejne podwyżki stóp (majowa jest pewna, pytanie czy będą kolejne) procentowych i zarazem umocniło dolara. Jego kurs wzrósł u nas od rana o dwa grosze do 3,17 PLN. Notowania euro ustabilizowały się w okolicach 3,90 PLN, a franka szwajcarskiego przy 2,49 PLN.