Największe obroty stały się dziś udziałem spółki stosunkowo mało istotnej dla wartości samego WIG20, za to szczególnie zajmującej inwestorów w ostatnich dniach. Akcje Biotonu – o nim mowa – podrożały dziś o ponad 10 proc. do 31 złotych. Wartość obrotów podliczono w tym przypadku na 200 mln złotych – spółka potwierdziła więc, że miejsce w gronie „blue chipów” dostała nie przypadkowo. Poza Biotonem na rynku było różnie. Nie chodzi nawet o oto, że nie widać wyraźnej dominacji którejś z branż, ale sam o sam przebieg notowań – w ciągu dnia liderzy wzrostów (poza Biotonem rzecz jasna) przechodzili na minusy, by na koniec dnia odrabiać straty. Słowem była to nieco bałaganiarska sesja, co jednak w niczym nie ujmuje rynkowi dobrej kondycji. Widać, że inwestorzy zapomnieli już o korekcie z poprzedniego czwartku, a indeksy nadal mają ochotę piąć się w górę.
Na szerokim rynku liczba spółek drożejących tylko nieznacznie przewyższała taniejące. Na wartości zyskały wszystkie indeksy i subindeksy z wyjątkiem MIDWIG-u (spadek o 0,2 proc.). W miarę jak do rąk inwestorów trafiają kolejne raporty z wynikami za I kwartał, ich zawartość przekłada się na notowania akcji. W czasie hossy – a przecież ten czas właśnie trwa – inwestorzy zadowalają się w miarę pozytywnymi wynikami, natomiast negatywne są często ignorowane. Nie mniej warto przyjrzeć się wynikom KGHM, która ogłosi swoje wyniki jeszcze dziś. To w tej chwili najważniejsza spółka na naszej giełdzie, która potrafi nadać ton całemu rynkowi.
Serwisy zachłysnęły się dziś informacjami o gwałtownym załamaniu dolara, do jakiego doszło po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Dane były gorsze od oczekiwanych, co jest argumentem przeciwko obniżce stóp. Jednak tak naprawdę dolar stracił po ich publikacji nie tak znowu dużo, wrażenie robi tylko nowy rekord w wycenie euro w obecnej fali wzrostowej (już ponad 1,27 USD). Gwałtownej reakcji nie było widać wcale na rynku złotego. Dolar nadal opiera się spadkom poniżej 3 złotych. Euro kosztowało dziś 3,82 PLN, a frank szwajcarski 2,45 PLN. Inwestorzy kompletnie zignorowali wydarzenia polityczne. Ani LPR, ani Samoobrona w rządzie nie są na razie w stanie przestraszyć globalnie myślących inwestorów.