Już rano mieliśmy zwyżkę indeksu o ok. 1,5 proc. i tam rynek ustabilizował się jakby czekając na akcję sprzedających. Ponieważ jej nie było inwestorzy znów przystąpili do zakupów i podnieśli indeks o kolejny procent. 2930 punktów to poziom silnego oporu, który już dwukrotnie powstrzymywał zapędy kupujących. Warto do jego sforsowania podejść z lepszym przygotowaniem – być może już w przyszłym tygodniu.
Na razie możemy cieszyć się dobrą atmosferą na rynku. To nie jest euforia i bardzo dobrze, bo zbyt szybki wzrost z pewnością spowodowałby realizację zysków i zwątpienie w możliwość trwalszej zwyżki. Na razie tego nie widać.
Bardzo mocne są akcje banków. Do tych większych (PKO BP wzrósł prawie o 4 proc.!) dołączył dziś BZ WBK rosnąc prawie o 6 proc. Poprawiło się nastawienie do spółek sektora paliwowego, odbijał dziś także KGHM. Mankamentem sesji była jednak skala obrotów – 700 mln PLN dla WIG20. Jednak w pewnym sensie, można tę mniejszą skalę transakcji uznać też za zaletę – inwestorzy nadal są wstrzemięźliwi i podejmują decyzje opierając się na zdrowym rozsądku, a nie na emocjach, a przecież o to właśnie chodzi.
Na szerokim rynku wartość obrotów przekroczyła miliard PLN. Na wartości zyskały akcje 170-u spółek, potaniały 34. W czołówce sporo firm mniejszego kalibru. O 14 proc. podrożały papiery Optimusa, który chce wynagrodzić cierpliwość akcjonariuszy wypracowaniem zysku operacyjnego. Nadal mocne są akcje firm budowlanych – Budimex dołożył kolejne 5 proc., 7 proc. zyskał Mostostal Export. Spadkowiczów było dziś niewielu, a najwyższa przecena dotknęła akcje Polnej 3,2 proc. Średni spadek to tylko 1,1 proc.
Na rynku walutowym słabe dane z amerykańskiego rynku pracy wpłynęły na przecenę dolara wobec euro. U nas “zielony” spadł do 3,03 PLN. Euro (3,92 PLN) i frank szwajcarski (2,51 PLN) nie podlegają tak silnym wahaniom.