„Rekordowe tempo przyrostu wartości kredytów sięgające w całym 2007 r. blisko 30 proc. i ponad dwukrotnie niższe tempo przyrostu oszczędności (14,3 proc.) – to charakterystyczne cechy zeszłego roku na rynku pieniądza. Efekt: po raz pierwszy w historii banki stanęły oko w oko z przewagą kredytów nad zebranymi oszczędnościami. Na koniec grudnia wyniosła ona 5,8 mld zł – wynika z opublikowanych wczoraj danych NBP. I będzie rosła dalej. Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK, spodziewa się, że na koniec tego roku gospodarstwa domowe, firmy i instytucje będą winne bankom 586 mld zł, czyli o 109 mld zł więcej niż obecnie. Tymczasem zdeponowane przez nich oszczędności podskoczą o 50 mld zł do 521 mld zł. Luka pomiędzy kredytami i depozytami powiększy się więc do 65 mld zł.”, czytamy.
„Chociaż rekordowego wzrostu wartości zadłużenia z minionego roku już nie powtórzymy, nadal jednak wielkość akcji kredytowej będzie wyprzedzała przyrost oszczędności – przewiduje główny ekonomista BZ WBK. Zwolni zarówno tempo zadłużania się gospodarstw domowych, jak i firm. Z dynamiki przyrostu zadłużenia gospodarstw domowych sięgającej podczas wakacji 2007 r. 41 proc, a w całym roku 38 proc. przejdziemy do zmian przekraczających 20 proc. – spodziewa się Reluga. Głównie będzie to efekt wyższej bazy, ale również mniejszego zainteresowania kredytami hipotecznymi.”, czytamy w „Dzienniku”.
Więcej na ten temat w „Dzienniku”.
