Najważniejszymi wydarzeniami na rynkach finansowych z dnia wczorajszego były jednak zachowania walut. Decyzje Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii były zgodne z oczekiwaniami i nie doszło do zmian żadnych stóp procentowych. Inwestorzy skupili się na komunikacie po decyzji EBC. Jego prezes, Trichet, nie odniósł się wyraźnie do zagrożenia znacznym spowolnieniem, jeśli nie recesją w strefie euro w III kwartale, ani też nie skomentował ostatnich gwałtownych, a korzystnych dla ograniczenia inflacji w strefie euro zmian na rynku surowców. Widać zatem było, iż komunikat miał za zadanie dalej trzymać w „ryzach” oczekiwania inflacyjne, ale stało się jasne, że o jakichkolwiek podwyżkach stóp procentowych, w obecnej sytuacji gospodarczej, nie może być mowy. Inwestorzy przyzwyczajeni byli w poprzednich miesiącach do bardziej „jastrzębich” wypowiedzi, w związku z czym, zaczęli wyprzedawać wspólną europejską walutę, co spowodowało zjazd eurodolara z poziomu 1,54 do 1,5150 – najniższego poziomu od 5 miesięcy.
Wraz z umocnieniem amerykańskiego dolara, potaniały główne surowce – zwłaszcza złoto do blisko 860 USD/oz. oraz osłabił się polski złoty – do 2,15 USD/PLN oraz 3,26 EUR/PLN (tu znaczenie miała także kontrowersyjna decyzja banku centralnego w Czechach o obniżeniu stopy procentowej o 25 punktów bazowych do 3,5%, podczas gdy inflacja sięga w Czechach blisko 7%, co zadziałało na przecenę wszystkich walut regionu).
Dziś rynki kapitałowe w Europie raczej będą spokojne z lekką tendencją spadkową. Przed sesją, wyniki za II kwartał podał już w Polsce PKO BP, co sprowokowało realizację zysków na tym walorze (wcześniej był jednym z najlepiej zachowujących się walorów spośród blue-chipów). Traci blisko 3%, mocno poturbowana w ostatnich dniach giełda w Rosji, z uwagi na konflikt na linii Rosja-Gruzja w Południowej Osetii.
