Miesiąc temu firma PayPal zmieniła operatora szybkich doładowań z firmy Blue Media na Trustly. Internauci skrytykowali tę decyzję, a banki jeden po drugim zaczęły blokować nowe narzędzie. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej przedstawiciele PayPala oświadczyli, że zmienią metodę szybkich doładowań.
Trustly zostało skrytykowane przez internautów, bo wykorzystuje tzw. screen scraping. Usługa ta wymaga od klienta podania danych do logowania do swojego banku. Narzędzie w imieniu klienta loguje się na rachunek i zleca przelew. Dzieje się to automatycznie, a mechanizm ten wykorzystywany jest też przez inne podmioty na naszym rynku, np. firmę Sofort. Screen scraping został w bankach zakazany przez Komisję Nadzoru Finansowego, ale mogą go stosować inne podmioty.
Po medialnej zawierusze banki zaczęły blokować doładowania przez Trustly. Także z tego względu, że proces ten zawierał systemową lukę. Klient mógł wykonać przelew z banku na konto portmonetki, a następnie szybko go odwołać. Saldo PayPala nie ulegało jednak korekcie w dół. O ile na początku z Trustly mogli korzystać klienci 11 banków, to dziś mogą jedynie klienci Getin Banku, Banku Millennium, Banku Pekao i ING. Przy czym nieoficjalnie dowiedziałem się, że w niektórych przypadkach system i tak zablokuje przelew.
Z informacji, które przekazał Bankier.pl Matt Komorowski, szef sprzedaży na Europę Wschodnią i Centralną wynika, że PayPal nie zamierza rezygnować z usług Trustly. Zmieni jednak metodę doładowań portmonetki na taką, która będzie akceptowalna zarówno przez klientów polskich banków, jak i przez same banki. Nową metodę poznamy już w ciągu kilku najbliższych dni.