NewConnect miał być odpowiedzią na potrzeby inwestorów zainteresowanych inwestycjami o podwyższonym ryzyku, dającymi obietnicę ponadprzeciętnych zysków. Do tej pory potrzeby innowacyjnych spółek z krótkim stażem i inwestorów zainteresowanych inwestycjami w ten segment rozmijały się – brakowało bezpiecznej platformy dokonywania transakcji. NewConnect miało rozwiązać ten problem. Zdaje się jednak, ze drogi te nadal się rozmijają. Rynek zaczyna nabierać tempa zarówno pod względem liczby notowanych podmiotów, jak i planowanych debiutów. Inwestorzy jednak nadal wstrzymują decyzje o inwestowaniu. Dla rynku wzrost liczby planowanych debiutów na NewConnect jest oczywiście korzystny, jednak jeżeli temu napływowi spółek nie będzie towarzyszył napływ nowych inwestorów, płynność rynku będzie malała.
Mimo szumu medialnego i korzystnej atmosfery wokół rynku, do tej pory NewConnect nie dał wiele zarobić. Na zyski mogli jedynie liczyć ci, którzy kupili akcje spółek debiutujących pierwszego dnia notowań na nowym rynku. Wówczas wszystkie pięć firm dało zarobić inwestorom. Oczywiście jest jeszcze za wcześnie, aby w pełni ocenić sytuację na NewConnect, w tym m.in. stopy zwrotu osiągane przez inwestorów, a trzymiesięczny okres funkcjonowania rynku jest okresem zdecydowanie za krótkim, aby zobaczyć duże wzrosty akcji cen notowanych na nim spółek. Warto jednak zastanowić się, dlaczego inwestorzy podchodzą z dystansem do najnowszej propozycji GPW.
Lokowanie środków na NewConnect może być bardzo dochodowe, jednak perspektywa dużych zysków niesie ze sobą także znaczne ryzyko. Wydaje się, ze to właśnie ryzyko jest głównym powodem, przez który zwlekają inwestorzy. Sytuacja na rynku kapitałowym, w tym także na NewConnect, jest uzależniona od wielu czynników, między innymi sytuacji makroekonomicznej w kraju i na świecie. Pogorszenie koniunktury gospodarczej, przekładające się na pogorszenie wyników finansowych spółek, może stać się poważną przeszkodą w przeprowadzaniu kolejnych debiutów, zarówno z powodu kłopotów emitentów jak i braku zainteresowania ze strony inwestorów. Należało zatem liczyć się z tym, że na początku funkcjonowania, inwestorzy będą podchodzić do NewConenct zachowawczo, obserwując w jakim kierunku się on rozwija. Mają oni świadomość, że ryzyko niepowodzenia przedsięwzięć, a nawet bankructwo na NewConnect, jest znacznie wyższe niż na rynku głównym. Chcący efektywnie działać na tym rynku, muszą być bardziej cierpliwi i założyć sobie dłuższy horyzont inwestycyjny. Powinien on wynosić od roku do 2 lat, tak, aby dać emitentom szansę na rozwój poprzez realizację zadeklarowanych przed debiutem planów. Dopiero konkretne dane finansowe, wskazujące na powodzenie poczynionych przedsięwzięć wpłyną na ożywienie rynku i być może spektakularne wzrosty cen notowanych walorów radzi Adam Guz.
Wyższe ryzyko NewConnect idzie w parze z wyższym oczekiwaniem co do zwrotu inwestycji. Zdaje się, że spółki, które będą w stanie przekonać inwestorów, a wcześniej Autoryzowanych Doradców, że taki ponadprzeciętny zwrot mogą uzyskać – odniosą sukces. Inwestorzy decydujący się na udział w ofertach na NewConnect muszą mieć świadomość, iż większemu ryzyku towarzyszyć mogą wyższe stopy zwrotu z inwestycji – mówi Piotr Paliło, Biuro Inwestycji Kapitałowych. Dokonując inwestycji należy pamiętać, że na rynku finansowym nikt nie gwarantuje zysków dodaje Adam Guz, prezes GoAdvisers.
Na dzień dzisiejszy rynkiem NewConnect zainteresowani są przede wszystkim inwestorzy indywidualni, co widać między innymi po wartości zleceń – blisko 90 procent stanowią te do 5 tysięcy złotych. Sytuacja ta prawdopodobnie w przyszłości ulegnie zmianie. Istotne będą tu wyniki finansowe, jakie tegoroczni debiutanci pokażą w okresie kwartału, 6 miesięcy czy roku. Eksperci szacują, ze wejście inwestorów instytucjonalnych powinno ustabilizować ten rynek, którego notowania już wkrótce będą bardziej zależne od głównego parkietu GPW. Tendencja spadkowa nie jest przesądzona, ponieważ jeszcze wszystko się może zmienić, dzięki nowym emitentom, którzy planują swoje debiuty. Udane debiuty grudniowe pomagają rynkowi, być może przekonają też inwestorów. Moim zdaniem NewConenct rozwinie się w kierunku podobnym do londyńskiego AIM, a stopy zwrotu wynagrodzą inwestorowi niepewność – komentuje Anna Janus, prezes IPO.pl.