Jaromir Netzel, prezes PZU, został wczoraj zatrzymany przez ABW w związku z przeciekiem z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Postawiono mu zarzuty, ale prokuratura nie podała jakie. Politycy są zgodni, że to zła wiadomość dla PZU. „- Ta sytuacja z całą pewnością negatywnie wpłynie na spółkę” – mówi Tomasz Markowski, poseł PiS, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Skarbu Państwa. „- Nie wiemy, w jakim charakterze i w jakim celu został zatrzymany prezes Netzel, ale jeśli tylko są jakiekolwiek uzasadnione podejrzenia, że zachował się nieodpowiednio, to powinien być odsunięty od spółki” – twierdzi Tomasz Markowski. „- Przy tak ważnej spółce prezes musi być kryształowo czysty. Przypuszczam, że minister skarbu będzie działał w tej sprawie szybko” – dodaje.
Wątpliwości, że zatrzymanie prezesa to problem, który trzeba szybko rozwiązać, nie ma drugi z głównych akcjonariuszy PZU – holenderskie Eureko. „- W tej chwili czekamy przede wszystkim na reakcję ministra skarbu. Mamy nadzieję, że niezwłocznie podejmie działania w celu przywrócenia takiej sytuacji w PZU, w której spółka będzie mogła normalnie funkcjonować. Zgodnie ze statutem, jedyną osobą, która może podejmować jakiekolwiek działania w sprawie nominacji na stanowisko prezesa, jest minister skarbu. Liczymy, że decyzja w tym zakresie zapadnie jak najszybciej, dla dobra spółki, jej pracowników i klientów oraz wszystkich akcjonariuszy. Mamy nadzieję, że zostaną poczynione wszelkie starania, aby ta nadzwyczajna sytuacja nie odbiła się negatywnie na działalności PZU” – mówi Michał Nastula, prezes Eureko Polska.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada, kto był źródłem przecieku, który spowodował przerwanie akcji CBA w resorcie rolnictwa. Miało wtedy dojśc do kontrolowanego wręczenia łapówki, w zamian za odrolnienie ziemi na Mazurach. W wyniku akcji zatrzymano i aresztowano dwie osoby, a ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa został odwołany Andrzej Lepper.