W raporcie uwzględniono kilka rodzajów zobowiązań zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców, w których mamy największe zaległości: zobowiązania wobec banków, podatki, zobowiązania wobec gmin (podatki i opłaty lokalne oraz płatności z tytułu dostawy towarów i usług), czynsze oraz mandaty.
59,2 mld zł – tyle wynoszą nieuregulowane w terminie zobowiązania konsumentów i przedsiębiorców z całej Polski. Aż połowę tej kwoty stanowią niespłacone w terminie należności banków wraz z odsetkami. Ponad 32% to zaległe podatki do skarbu państwa, a 14% – niezapłacone podatki i opłaty lokalne stanowiące dochody gmin.
Dwa najbardziej zadłużone województwa to śląskie i mazowieckie, w których długi działających na ich terenie firm oraz mieszkańców sięgają blisko 10 mld zł. Trzecia na liście dłużników Wielkopolska zadłużona jest na 6 mld zł, zajmujące 4. miejsce województwo dolnośląskie – na ponad 5 mld zł, a 5., pomorskie – na nieco ponad 4 mld zł. Wysokość zadłużenia tych województw w dużej mierze jest pochodną ich wielkości, zaludnienia i potencjału gospodarczego.
Zamykające tabelę dłużników województwa podkarpackie, świętokrzyskie i podlaskie to regiony głównie rolnicze, o mniejszym zaludnieniu i zdecydowanie mniejszej liczbie działających na ich terenie firm, a ich dług oscyluje od 0,9 mld zł do 1,2 mld zł.
Wśród zadłużonych konsumentów dominują zdecydowanie mężczyźni, stanowiący aż 2/3 dłużników. W przypadku obu płci najczęściej nie spłacają swoich zobowiązań osoby w wieku 26-35 lat (około 1/3 wszystkich dłużników) oraz w wieku 36-45 lat (ok. 1/5 zadłużonych).
Niespłacane długi wobec banków
Należności zagrożone polskich banków wzrosły przez I półrocze 2008 r. o prawie 7%, do ponad 29,8 mld zł. Tendencja zwyżkowa (kwotowo) najbardziej widoczna jest wśród osób prywatnych, spadł za to poziom zagrożonych należności od rolników indywidualnych (to trwała tendencja) oraz przedsiębiorstw i spółek państwowych, które notują z kolei najwyższy odsetek takich należności wśród wszystkich analizowanych sektorów (11,41%). Choć odsetek należności zagrożonych osób prywatnych systematycznie się zmniejsza, w ostatnim półroczu spadek był znacznie niższy – w czerwcu 2008 r. wskaźnik ten wyniósł 4,24%, a więc o zaledwie 0,15 pkt. proc. mniej niż pod koniec 2007 r. (dla porównania – spadek we wcześniejszych okresach wynosił 0,64-1 pkt. proc.). W skali kraju najwyższy poziom bankowych należności zagrożonych występuje w woj. śląskim – niemal 5 mld zł, a więc prawie 16,5% ogółu.
Podatki
W 2007 roku zaległe zobowiązania Polaków, zarówno firm jak i konsumentów, wobec fiskusa wyniosły 19,14 mld zł. Na tę sumę złożyły się niezapłacone podatki, cła oraz grzywny i mandaty. Rekordzistami pod tym względem są mieszkańcy województwa mazowieckiego z wynikiem 3,69 mld zł. Niewiele niższe zaległości mają mieszkańcy województwa śląskiego – 3,39 mld zł, natomiast najmniejsze zadłużenie, wynoszące 209 mln zł, ma województwo podlaskie. We wszystkich województwach najwięcej dłużników nie uregulowało podatku od towarów i usług.
Niepokojącym zjawiskiem jest ciągły wzrost liczby przedsiębiorstw zalegających z podatkami wobec skarbu państwa na kwotę wyższą niż 1 mln zł. W ubiegłym roku takich dłużników było 4078, czyli o prawie 5% więcej niż w roku 2006. Ich długi wynosiły 11,2 mld zł, a gdyby doliczyć odsetki za zwłokę, to dług urósłby do ponad 23 mld zł.
Zobowiązania wobec gmin
8,41 mld zł są winni mieszkańcy i przedsiębiorcy samorządom lokalnym z tytułu niezapłaconych podatków i opłat lokalnych oraz należności za dostawę towarów i usług. Wart odnotowania jest gwałtowny wzrost relacji należności do zobowiązań gmin i pozostałych jednostek samorządu terytorialnego (JST), która określa stopień, w jakim cudze długi utrudniają gminom uregulowanie ich własnych. W ostatnich latach wskaźnik ten w skali wszystkich JST utrzymywał się na poziomie 30-50%. Na koniec 2007 r. wyniósł 48,7%, a po I kw. 2008 r. aż 165% (wobec 37,8% w analogicznym okresie roku ubiegłego).
W kategorii należności wymagalnych, a więc tych, które nie zostały uregulowane, choć termin płatności minął, przodują oczywiście największe miasta (Warszawa, Kraków, Łódź, Szczecin, Wrocław). Gdyby jednak gminna kasa zaczęła nagle świecić pustkami, a władze zwróciły się do swoich mieszkańców o pomoc i pokrycie nieuregulowanych na czas wierzytelności, największy problem mieliby mieszkańcy niespełna 13-tysięcznej Dąbrowy Białostockiej w woj. podlaskim – każdy z nich powinien bowiem wspomóc swoją gminę kwotą ponad 6700 zł! W niemal równie nieciekawej sytuacji znaleźliby się mieszkańcy śląskich Ornontowic (4300 zł), leżącego na Dolnym Śląsku Jelcza-Laskowic (2950 zł) i Głogowa (2780 zł), a także Tomaszowa Mazowieckiego (1700 zł). Dla porównania, na głowę mieszkańca Warszawy przypada niespełna 591 zł wymagalnych należności stolicy, a bydgoszczanina – zaledwie 77 zł.
Mandaty
Suma niezapłaconych przez Polaków mandatów nałożonych przez służby podległe Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji wyniosła w ubiegłym roku prawie 206 mln złotych. Jest to o 9 % więcej niż w roku 2006. Jednym z najczęściej niespłacanych przez konsumentów długów są mandaty za jazdę „na gapę” komunikacją miejską, autobusami komunikacji międzymiastowej i pociągami. Nałożone przez kontrolerów, a niezapłacone mandaty dają w skali całej Polski kwotę 115 mln zł. To także domena najmłodszych dłużników. Większość z nich jest notowana w Krajowym Rejestrze Długów właśnie za nieuregulowanie mandatu za jazdę bez biletu, choć akurat konsument posiadający w KRD najwyższy dług z tego tytułu jest w wieku dojrzałym, zaś winien jest jednemu z przedsiębiorstw komunikacyjnych niemal 9,5 tys. zł! Średni dług gapowicza notowanego w KRD wynosi prawie 550 zł. Aby osiągnąć taki rezultat i trafić do rejestru, zazwyczaj trzeba być recydywistą w procederze jazdy bez biletu. Warto jednak zauważyć, że coraz więcej przewoźników (w ostatnich dniach – szczecińska komunikacja miejska) podwyższa jednorazowy mandat za jazdę bez biletu powyżej progu 200 zł, który umożliwia umieszczenie danych gapowicza w KRD. Co ciekawe, wśród gapowiczów zdecydowanie przeważają mężczyźni – wśród osób, które nie zapłaciły kary i znalazły się w KRD, kobiety stanowią tylko 19%.
Czynsze
Zadłużenie lokatorów oraz najemców lokali z tytułu niezapłaconego czynszu wynosi ok. 1,53 mld zł i nieznacznie spadło w ostatnim roku. Zjawisko to dotyczy spółdzielni mieszkaniowych, w których warunkiem wykupu mieszkania lokatorskiego na preferencyjnych warunkach jest całkowita spłata zadłużenia wobec spółdzielni. Mniejsze lub większe zaległości czynszowe ma ok. 17% lokatorów, a ich średni dług wynosi 10 tys. zł. Najwyższy dług lokatora wobec spółdzielni z tytułu niezapłaconego wkładu na mieszkanie wynosi 290 tys. zł, a z tytułu zaległego czynszu 167 tys. zł.
Prąd i gaz
Średnie zadłużenie konsumentów, którzy trafili do Krajowego Rejestru Długów za niezapłacony rachunek za gaz lub prąd, wynosi nieco ponad 1000 zł i jest aż 26 razy niższe do przeciętnego długu przedsiębiorców, którzy zalegają z opłatami na rzecz zakładu energetycznego czy gazowni. W 2007 r. zmalała liczba gospodarstw domowych, którym dostawcy energii elektrycznej odcięli prąd za nieregulowanie na czas rachunków (139,7 tys.), jednak w gniazdkach aż 41,7 tys. z nich prądu nie było przez ponad kwartał!
Telefony
Średnie zadłużenie konsumenta wobec operatorów telefonii stacjonarnej wynosi ponad 1000 zł. W przypadku przedsiębiorców kwota ta wzrasta do ponad 2,5 tysiąca złotych. Co ciekawe, niezapłacone rachunki za telefon to jedyna kategoria, w której, choć w niewielkim stopniu, większy udział mają kobiety.
Średnie zadłużenie konsumentów wobec operatorów telefonii komórkowej wynosi aż 1 643,87 zł, czyli o ponad 50 % więcej niż w przypadku telefonów stacjonarnych. Ta tendencja jest generalnie zgodna ze stosowanymi przez konsumentów priorytetami spłaty zadłużenia. W przypadku kłopotów finansowych ludzie wcześniej regulują rachunki za telefon stacjonarny, a dopiero potem za komórkowy. Najbardziej zadłużonym wobec operatorów telefonii komórkowej konsumentem jest mieszkaniec województwa małopolskiego.
Statystyczny dłużnik-przedsiębiorca jest winny swojemu operatorowi GSM 4 789,18 zł, zaś rekordowo zadłużona firma ma swoją siedzibę w województwie mazowieckim.