Dług publiczny Polski nie przekroczył na koniec ubiegłego roku dobrze strzeżonej granicy 55 proc. PKB. W porównaniu z wieloma krajami Zachodu znajdujemy się we względnie dobrej sytuacji. Pożyczamy pieniądze nawet Stanom Zjednoczonym.
W marcu inflacja w Polsce wyniosła 3,9 proc., co oznacza jej spadek o 0,3 punktu procentowego wobec lutego. Jest to w dalszym ciągu powyżej celu inflacyjnego, który został określony na poziomie 2,5 proc. z jednoprocentowym odchyleniem w górę i w dół. Zatem inflacja winna oscylować w przedziale 2,5 – 3,5 proc. Czy więc oddala się czarna wizja podwyżek stóp procentowych, o której wcześniej nadmieniał szef NBP? Na ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zostały one pozostawione na niezmienionym poziomie. Przypomnijmy, główna stopa procentowa wynosi 4,5 proc. Niektórzy członkowie Rady zastanawiają się nad zacieśnieniem polityki pieniężnej. Rosną obawy, że inflacja utrzyma się powyżej celu, jeżeli nie będzie zmian w polityce pieniężnej. Istotnym czynnikiem napędzającym inflację są wysokie ceny żywności i paliw. Tylko, że ceny paliw są zależne od sytuacji na międzynarodowym rynku ropy naftowej, nie zapominając też o kursie złotego. Natomiast na ceny żywności w znacznej mierze rzutują ceny paliw. Z drugiej strony istnieje ryzyko istotnego spowolnienia gospodarczego. Indeks PMI dla polskiego przemysłu utrzymuje się na pograniczu między recesją a rozwojem. Prognozy wzrostu PKB Polski są różne i nie brałbym ich na serio, gdyż większość bywa nietrafionych. Jednak nie mówi się o osiągnięciu przez Polskę ubiegłorocznego wzrostu PKB.
Symptomem pogarszającej się sytuacji jest wzrost liczby upadłości polskich firm o 18 proc., jak podała firma Hermes. Mimo tego minister gospodarki Waldemar Pawlak spodziewa się osiągnięcia w tym roku wzrostu PKB o 4 proc. Obecny poziom inflacji jest oceniany przez Pawlaka jako niegroźny dla naszej gospodarki.
Wysokie bezrobocie stanowi w Polsce od lat istotny problem ekonomiczny i społeczny. W marcu stopa bezrobocia wyniosła 13,5 proc. i była wyższa o 0,3 punktu procentowego wobec lutego. Rozpoczynający się okres wzmożonych prac sezonowych w rolnictwie i budownictwie może przyczynić się do czasowego obniżenia liczby osób pozostających bez pracy.
Podaż pieniądza M3 była wyższa w marcu o ponad 9 proc. wobec analogicznego okresu roku ubiegłego. Saldo na rachunku obrotów bieżących za luty wykazuje deficyt w kwocie 1,58 mld zł, na co znaczący wpływ miały wyniki handlu z zagranicą. W okresie styczeń – luty br. polski eksport wyrażony w cenach bieżących wyniósł 94,0 mld zł, a import 102,7 mld zł. Wobec analogicznego okresu ubiegłego roku odnotowaliśmy wzrost eksportu o 14,1 proc., a importu o 12,8 proc. Ujemne saldo wymiany handlowej wyniosło więc za dwa pierwsze miesiące 8,7 mld zł, podobnie jak w ubiegłym roku. Polskie rezerwy walutowe stanowiły na koniec marca równowartość 99,73 mld USD.
Pomyślną wieścią jest niższy niż oczekiwany deficyt budżetowy na koniec ubiegłego roku. Wstępnie szacowano go na 5,6 proc. Gorzej jest w tym roku, bowiem deficyt na koniec marca wyniósł już 22,9 mld zł, co stanowi 65,6 proc. planu. Dochody państwa w tym okresie wyniosły zaledwie 63,53 mld zł, co stanowi 21,6 proc. planu.
W sukurs budżetowi przyjdzie Narodowy Bank Polski, który w 2011 roku osiągnął rekordowy zysk stanowiący 8,6 mld zł, o 32 proc. wyższy niż rok wcześniej. Większość z tej kwoty zasili budżet państwa. Taki wynik finansowy jest w znacznej mierze efektem osłabienia złotego w ostatnich miesiącach ubiegłego roku. Rząd może też liczyć na dochody z dywidend zyskownych spółek, a niektóre hojnie podzielą się zyskami z akcjonariuszami. Na przykład KGHM Polska Miedź, osiągnęła zysk netto na poziomie 11 mld zł a Skarb Państwa posiada w miedziowo-srebrowym potentacie 31,79 proc. kapitału zakładowego i jest jego największym akcjonariuszem.
Dług publiczny Polski wzrósł w 2011 roku o 1,5 punktu procentowego i wyniósł na koniec roku 54,6 proc. PKB. Rząd planuje jego obniżenie do 52,4 proc. jeszcze w tym roku. Działania w tym zakresie są już widoczne i bolesne – cięcia wydatków, nawet w sferze społecznej i wzrost obciążeń fiskalnych dotykają wszystkich. Koszty obsługi zadłużenia pochłaniają bezpowrotnie ogromne kwoty. W marcu br. Ministerstwo Finansów zapłaciło równowartość 794,6 mln euro kapitału od długu zagranicznego oraz równowartość 306,8 mln euro w postaci odsetek. Lecz Polska pożycza też innym krajom, np. na koniec lutego br. posiadaliśmy papiery skarbowe Stanów Zjednoczonych o wartości 27,4 mld USD.
Źródło: Investors TFI