A możliwości uzyskania szybkiej gotówki jest coraz więcej. Oferty banków nie ograniczają się tylko do pożyczek gotówkowych – do wyboru są również coraz powszechniej dostępne karty kredytowe, kredyty ratalne lub limity kredytowe w rachunkach. To, z której propozycji warto skorzystać, zależy od tego, w jaki sposób zamierzamy wykorzystać pieniądze. Pożyczka świąteczna ma alternatywę.
Pierwsza alternatywa: karta kredytowa lub kredyt odnawialny
Karta kredytowa i pożyczka w koncie dają możliwość wyboru – korzystając z nich sami decydujemy, jak szybko spłacimy zadłużenie. W wypadku kart co miesiąc zobowiązani jesteśmy do spłaty minimalnej wartości wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami od części niespłaconej. Skorzystanie z kredytu odnawialnego wiąże się z kolei z regulowaniem miesięcznych odsetek. Na spłatę całości zadłużenia w rachunku mamy 12 miesięcy, ale kredyt możemy przedłużyć na następny okres. Nie warto jednak ulegać złudzeniu elastycznej możliwości spłaty. Oddając do banku tylko minimalne kwoty lub nawet same odsetki, dłużej jesteśmy obarczeni kredytem – a to kosztuje.
Skorzystanie z karty kredytowej może się szczególnie opłacić, jeśli pożyczoną z banku kwotę
w całości spłacimy w ciągu niespełna dwóch miesięcy, bo tyle wynosi przeciętny okres bezodsetkowy. Zasada ta dotyczy jednak wyłącznie transakcji bezgotówkowych – jeśli bowiem podejmiemy pieniądze z bankomatu, bank rozpocznie naliczanie odsetek.
Zarówno w wypadku kart kredytowych, jak i limitów w rachunkach, odsetki spłacamy od wykorzystanej kwoty kredytu. Warto o tym pamiętać, bo niewykorzystanego rachunku kredytowego nie trzeba zamykać – może się on przydać w innej sytuacji, niekoniecznie przy okazji świąt.
Dzisiaj coraz łatwiej o kredyt – karty Polbanku EFG i Fortis Banku (sprzedawana pod marką IDEALna) do określonej kwoty kredytu oferowane są bez potrzeby potwierdzania dochodów kredytobiorcy. Kredyty w koncie również nie wiążą się z wieloma formalnościami, bank ma bowiem pełny dostęp do informacji o wpływach na nasz rachunek. Jeśli chodzi o pożyczki gotówkowe, wyjątek robi ING Bank Śląski, który swoją Pożyczkę Świąteczną w kwocie do 1 tys. złotych oferuje nie wymagając zaświadczenia o zarobkach.
Druga alternatywa: kredyt gotówkowy lub kredyt ratalny
W sytuacji gdy pożyczone pieniądze chcemy przeznaczyć na zakup określonego produktu lub usługi, a nie np. na finansowanie bieżących potrzeb, dobrym rozwiązaniem może być kredyt ratalny. Zaciągając go w popularnej opcji „0 proc.” należy jednak uważać na dodatkowe opłaty w postaci ubezpieczeń lub prowizji. Owo zero może się bowiem odnosić tylko do oprocentowania kredytu. Warto też pamiętać, że w wypadku ofert promocyjnych „0 proc.” często okres spłaty jest krótszy niż standardowo (najczęściej tylko 6-12 miesięcy, chociaż na rynku są też oferty „0 proc.” na 20 miesięcy). Jeśli więc wygodniej będzie nam spłacać kredyt przez dłuższy okres, o ofertę lepiej zapytać w banku.
Niezależnie od kosztów, które mogą wiązać się z opcją „0 proc.”, zaciągnięcie takiego kredytu ratalnego mimo wszystko powinno się nam opłacić. Nawet gdybyśmy dodatkowo musieli zapłacić np. za ubezpieczenie kredytu, jego łączny koszt i tak będzie mniejszy niż w wypadku standardowej pożyczki w banku.
Wybór nie jest już tak prosty jeśli chodzi o standardowe kredyty ratalne sprzedawane poza promocją, które są najczęściej droższe od pożyczek oferowanych w bankach. Najtańszy kredyt na dowolny cel można zaciągnąć nawet na 5,9 proc. (świąteczny Kredyt do wzięcia w Banku BGŻ) w skali roku, tymczasem dolna granica oprocentowania kredytów ratalnych często wynosi kilkanaście procent.
Z drugiej strony, kredyt na dowolny cel zawsze obarczony jest opłatami. W banku nie obowiązują promocje „0 proc.” – w porównaniu do kredytów ratalnych bez odsetek, oferty bankowe są zatem droższe.
O czym warto pamiętać
Przed zaciągnięciem kredytu – niezależnie od jego formy – warto obliczyć koszty, które będziemy musieli ponieść, i dokładnie przeanalizować oferowane warunki. Do świąt pozostało trochę czasu, bankowcy mogą nas więc jeszcze zaskoczyć „specjalnymi ofertami”.
Standardowo większość kredytów sezonowych sprzedawana jest z niższym oprocentowaniem lub mniejszą prowizją. Skorzystanie z oferty promocyjnej może się więc opłacić.
Kredyt w promocji najlepiej porównać z tym, oferowanym standardowo. Dzięki temu dowiemy się, czy sezonowy kredyt jest rzeczywiście tańszy. Chcąc sprawdzić ile za niego zapłacimy, przeanalizujmy tę część kosztów, które nie objęte są promocją. Kredyt z niskim oprocentowaniem może być bowiem obciążony wyższą prowizją i odwrotnie – brak prowizji może wiązać się z wyższym oprocentowaniem.
I jeszcze jedna istotna informacja dla przyszłych kredytobiorców. Zgodnie z tzw. ustawą antylichwiarską maksymalna wysokość odsetek od kredytu w wysokości do 80 tys. złotych nie może obecnie przekraczać 22 proc. Z kolei wielkość prowizji została ograniczona ustawowo do 5 proc. kwoty kredytu.
Krzysztof Olszewski, Open Finance
Komentarz – Dobry zwyczaj, nie pożyczaj
To sprawdzone powiedzenie ma wprawdzie oryginalne zastosowanie w drugą stronę (nie udzielaj pożyczek w kręgu wątpliwych znajomych), ale jak ulał sprawdza się także przy wszelkiego rodzaju pożyczkach konsumenckich. Jeśli za pieniądze pożyczone z banku mamy zamiar kupić towary, które wkrótce po wyniesieniu ze sklepu stracą na wartości (albo zostaną zjedzone), to po prostu nie jest to opłacalny interes (dla kredytobiorcy, banki naturalnie mają zdanie wprost przeciwne).
Oczywiście łatwo powiedzieć, ale co zrobić, kiedy w portfelu pustki, a tu zbliżają się święta, rodzinę trzeba wykarmić, a dzieciaki śnią o wymarzonych iPodach, Xboksach i innych gadżetach, które koledzy i koleżanki z klasy “już dawno mają”? Jeśli mowa o towarach, to rzeczywiście jeśli już zaciągać kredyt, to w opcji „0 proc.”. Najlepiej jednak być zapobiegliwym i oszczędzać pieniądze zawczasu, zamiast je pożyczać.
Tylko pomyślmy – rata kredytu świątecznego w 20 procentach składa się z odsetek. Rozsądniej byłoby odkładać na święta przez kilka miesięcy nawet niewielkie sumy, niż przez cały rok spłacać pożyczkę i napychać bankom tzw. wynik odsetkowy. To jest właśnie oszczędność, taka sama jakiej dokonujemywybierając zakupy w hipermarkecie – bo po co przepłacać 20 proc.? Różnica między spłacaniem kredytu konsumenckiego, a oszczędzaniem pieniędzy na dany cel, polega tylko na tym, kto zarabia – klient czy bank? Może więc warto w tym roku urządzić święta nieco skromniejsze, a od przyszłego roku odkładać pieniądze, zamiast spłacać raty?
Emil Szweda, Open Finance
Pożyczki gotówkowe przed świętami – co oferują banki?
Kredyt do wzięcia Banku BGŻ: kredyt na 12 mies., oproc. 5,90 proc., prowizja do 5 proc.; elastyczna możliwość regulowania kredytu – spłata kapitału i odsetek w ratach równych, spłata w ratach malejących lub regularna spłata rat kapitałowych (odsetki opłaca się z góry).
Kredyt Świąteczny Getin Banku: warunki oferty standardowe, 50 PLN do każdego kredytu
w prezencie; kredyt 2 tys. PLN na 12 mies.: rata równa 207,89 PLN, oproc. 17,4 proc., prowizja 5 proc.
Karty kredytowe Banku BPH – Promocja Świąteczna Programu Rabatowego: rabaty do 20 proc. w blisko 1500 punktach handlowo usługowych w całej Polsce przy dokonywaniu płatności kartą kredytową; dodatkowo w prezencie kupony świąteczne do sklepów Smyk, Sephora, Chicco.
Pożyczka Świąteczna bez zabezpieczeń ING Banku Śląskiego: kredyt o stałym oprocentowaniu 9,99 proc., do kwoty 1 tys. PLN udzielana bez zaświadczenia o zarobkach (wystarczy oświadczenie o możliwości spłaty kredytu).
Szybki Serwis Kredytowy PKO BP – Kredyt na zimę i karta w prezencie: niższa prowizja za udzielenie kredytu, karta kredytowa jako drugi produkt w prezencie (10 proc. przyznanego kredytu gotókowego, maksymalnie 3 tys. PLN); kredyt 2 tys. PLN na 12 mies.: rata równa 174,35 PLN, oproc. 8,40 proc., prowizja 3 proc.