Zdaniem prezesa Pekao SA, globalny nie będzie już znaczyło „poza kontrolą”, czy „za duży, by upaść”. Może za to znaczyć odnajdywanie nowych szans rozwojowych w obszarach dotąd ignorowanych. Tak w każdym razie przewidują publicyści, ekonomiści i przedsiębiorcy, którzy mają odwagę wychodzić poza dogmaty i zadania z uproszczonymi założeniami. Generację „bobo” (od połączenia słów bourgeois i boheme przez amerykańskiego publicystę, Davida Brooka), ludzi robiących interesy z artystowską niefrasobliwością wysyłają na wcześniejszą emeryturę. – Szanse rozwojowe odnajdą tam, gdzie dotąd ich nikt nie szukał. M.in. w powrocie produkcji na rynki lokalne i nieprzenoszenia jej na drugi koniec świata, bo pozwoli na oszczędne gospodarowaniu zasobami – w tym znaczne skrócenie dróg handlowych – mówi szef największego polskiego banku.
Debata na stronie Polityki toczy się wokół eseju Jacka Żakowskiego o kryzysie międzynarodowych korporacji, który ukazał się w najnowszym numerze tygodnika. Czy korporacje niszczą demokrację? Politycy, wielkie firmy, rynek – kto ma rację w sporze o władzę nad światem? W dyskusji, oprócz prezesa Pekao SA, wzięli udział ekonomista prof. Jerzy Osiatyński, dr Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha oraz internauci.
Debatę można znaleźć pod tym adresem: http://www.polityka.pl/zakony-kapitalizmu/Lead33,933,291443,18/