01.02. Katowice (PAP) – Prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło liczy, że 2011 rok może być rekordowy pod względem osiągniętego wyniku dla całego sektora bankowego, a tym samym również dla PKO BP. Spodziewany ubiegłoroczny zysk banku, powyżej 3 mld zł, prezes uznał za niezagrożony.
„Rok jest zamknięty, trwa audyt ksiąg rachunkowych banku. Nic nie wskazuje na to, aby te 3 mld zł za rok 2010 nie zostały osiągnięte” – powiedział we wtorek dziennikarzom prezes w Katowicach. Przypomniał, że PKO BP opublikuje oficjalne wyniki za ubiegły rok 7 marca.
Jagiełło przytoczył wstępne prognozy Komisji Nadzoru Finansowego, zgodnie z którymi ubiegłoroczny zysk netto wszystkich banków może wynieść ok. 10,5-11 mld zł, co oznacza, że będzie to dla sektora bankowego drugi w historii rok pod względem jego zyskowności. Według prezesa, prognozy dotyczące wzrostu PKB pozwalają przypuszczać, że 2011 r. będzie pod tym względem lepszy.
„Wydaje się, że rok 2011 – jeżeli nie będzie szoków zewnętrznych, które wpłyną na sytuację gospodarczą Polski – powinien być rekordowy jeżeli chodzi o zyskowność sektora bankowego” – ocenił prezes, podkreślając, że oznacza to spodziewany wzrost zysku także dla PKO BP. „Jesteśmy numerem jeden polskiej bankowości również w zakresie dochodowości, w związku z tym jeżeli sektor ma być dochodowy bardziej niż w roku 2010, to nasz bank także musi” – dodał.
Pytany o politykę wypłaty dywidendy prezes przypomniał, że zgodnie ze strategią banku, „w sytuacji normalnej” każdego roku jego zarząd rekomenduje akcjonariuszom wypłatę dywidendy w wysokości ok. 40 proc. zysku netto, jednak to akcjonariusze podejmują ostateczną decyzję. Rekomendacja zarządu i rady w tej sprawie ma być przyjęta w kwietniu.
„Warunki normalne oznaczają sytuację, w której bank nie stara się o przejęcie innej instytucji finansowej znacznych rozmiarów (…), albo sytuację kryzysową, gdy zamiast wypłacać dywidendę trzeba chronić kapitały banku, żeby przetrwać” – wyjaśnił prezes.
Według Jagiełły, dokonane jesienią 2009 r. podniesienie kapitału banku wystarcza, by współczynniki wypłacalności PKO BP były na bezpiecznym poziomie do końca 2011 r. Dodatkowe zabezpieczenie to polityka dywidendy, zgodnie z którą 60 proc. zysku ma trafiać na podwyższanie kapitałów.
Pytany o możliwość dokonywania akwizycji przez PKO BP Jagiełło przypomniał, że w ubiegłym roku bank dał rynkowi sygnał, że jest otwarty na możliwości przejęć i akwizycji. „Zaznaczyliśmy, jakie warunki taki cel akwizycyjny powinien spełniać i tu nic się nie zmieniło” – podkreślił prezes. Zaznaczył, że bank nie jest w żaden sposób zmuszony do dokonywania przejęć i akwizycji. „Nie musimy dokonywać tego typu przejęć, ponieważ cały czas wzrost organiczny naszego banku jest znaczny, a akwizycja jest wtedy konieczna, gdy nie ma możliwości wzrostu w sposób organiczny” – uważa.
Prezes ocenił, że motorem wzrostu PKO BP w minionym roku były kredyty hipoteczne. Jego zdaniem, podobnie będzie w tym roku. „Nie podzielam poglądu, że sytuacja na rynku kredytów hipotecznych zmieni się w jakiś dramatyczny sposób w górę czy w dół (…). Nie widzę powodów, dla których nagle miałaby zmienić się dynamika akcji kredytowej w segmencie kredytów hipotecznych” – ocenił Jagiełło.
Komentując zaangażowanie PKO BP na Ukrainie prezes zapowiedział, że wkrótce bank nie będzie generował już na tym rynku straty. „Startowaliśmy od dużej straty; po wynikach trzeciego kwartału widać, że w tej chwili dochodzimy do zera. Spodziewamy się, że w minionych miesiącach czwartego kwartału czy pierwszych miesiącach 2011 r. przebijemy to techniczne zero. Natomiast to, czy bank będzie się tam rozwijał, zależy od sytuacji gospodarczej Ukrainy, która musi być stabilna” – skomentował.
Marek Błoński (PAP)
mab/ pad/
Źródło: PAP