Podczas odbywającego się dzisiaj posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych, prezesi zaproszonych banków próbowali wytłumaczyć się posłom z przeprowadzonych ostatnio podwyżek. Żaden z prezesów nie wiąże kwestii wprowadzonych podwyżek z podatkiem bankowym.
Na wstępie obrad Komisji Finansów Publicznych jej przewodniczący – poseł Andrzej Jaworski – wyjaśnił, że posiedzenie nie jest w żadnym wypadku „wezwaniem prezesów na dywanik”, jak to zaanonsowały niektóre media. Prezesi zostali zaproszeni po to, by wyjaśnić czemu wprowadzone przez nich podwyżki opłat i prowizji zbiegły się w czasie z wprowadzeniem podatku bankowego.
W posiedzeniu komisji wzięli udział prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło, prezes mBanku Cezary Stypułkowski, prezes Deutsche Bank Polska Krzysztof Kalicki, wiceprezes Alior Banku Witold Skrok, prezes Banku BPH Richard Gaskin, wiceprezes Raiffeisen Polbanku Maciej Bardan, wiceprezes Eurobanku Marcin Ciszewski oraz wiceprezes BOŚ Piotr Lisiecki.
Kwaśniak z KNF: 9 banków podniosło ceny usług podstawowych dla detalu, 6 banków dla firm #banki
— Wojciech Boczoń (@wboczon) luty 9, 2016
Pierwszy o udzielenie odpowiedzi poproszony został Zbigniew Jagiełło, Prezes PKO Banku Polskiego. Pod koniec stycznia jako pierwsi ujawniliśmy, że bank zamierza wprowadzić podwyżki w niektórych pakietach kont osobistych. Informacja zelektryzowała posłów ekipy rządzącej, która oczekiwała, że „bank państwowy” nie wprowadzi podwyżek po wprowadzeniu podatku bankowego. Bank wyjaśnił, że podwyżka opłat nie ma związku z podatkiem i jest rutynowym działaniem przeprowadzanym co roku, ale posłowie zdecydowali „zaprosić” prezesa Jagiełłę na posiedzenie komisji.
„To, co jest dobre dla polskiej gospodarki, jest dobre dla PKO BP”
Jak wyjaśnił prezes PKO BP, bank już w 2011 roku dokonał gruntownej modernizacji oferty produktowej. – Wówczas podjęliśmy decyzje, że co roku będziemy analizowali zachowanie klientów, żeby lepiej dopasowywać produkty i usługi – wyjaśnił posłom Zbigniew Jagiełło. – Tabela prowizji i opłat była zmieniana co roku jako rutynowy proces – w 2011, 2012, 2013, 2014 i ostatnia zmiana 4 maja 2015 r. Jesienią 2015 r. prace zaowocowały uchwałą zarządu banku podjętą 1 grudnia 2015 wprowadzającą nowa tabele prowizji i opłat.
Prezes dodał, że wprowadzone zmiany w cenniku z punktu widzenia przychodów, mają dla banku znaczenie marginalne. Jednym z punktów było podniesienie opłaty za kody ze zdrapek. Po podwyższeniu tej prowizji już 50 tys. klientów zdecydowało się zamienić zdrapki na bezpłatne smsy autoryzujące transakcje. Prezes podkreślił przy tym, że bank nie podnosił marż na kredytach hipotecznych utrzymując je na konkurencyjnym poziomie. Dodał, że bank wprowadził nawet promocję dla nowych klientów polegającą na obniżeniu marży. – To, co jest dobre dla polskiej gospodarki, jest dobre dla PKO BP – mówi Jagiełło.
„Rozważamy podniesienie opłat i prowizji”
Później głos zabrał prezes Deutsche Banku Krzysztof Kalicki. – Wyjaśnienie podwyżek marż na kredyty hipoteczne jest banalne: mieliśmy najniższe na rynku (120 pkt), kiedy rynek miał 180 pkt i musieliśmy dopasować strukturę kosztów do struktury aktywów – wytłumaczył posłom decyzję banku. Prezes Kalicki dodał, że wpływ na wzrost kosztów niektórych usług ma nie tyle podatek bankowy, co inne obciążenia. - Gdybyśmy spojrzeli na kwestię kosztów zewnętrznych (BFG, upadające banki, fundusz pomocy biorcom kredytów hipotecznych, kwestie regulacyjne), to nasze koszty w 2015 r. tylko z tego tytułu wzrosły o 85 mln zł, co przy wyniku ok. 170 mln zł, to było obciążenie bardzo duże, nie chcę powiedzieć dramatyczne – podkreślił prezes Deutsche Banku.
Prezes Deutsche Banku nie wykluczył przy tym kolejnych zmian w cenniku. – Rozważamy podniesienie opłat i prowizji, w szczególności tam, gdzie opłaty wynosiły 0 zł, np. za konta czy bankomaty. Ze względu na obniżkę stóp procentowych nasze przychody spadły. Spadły też nasze wyniki prowizyjne – dodał Kalicki. – W tym roku koszt podatku bankowego będzie wynosił 120 mln zł, zatem jest to duże uderzenie w ekonomikę banku. Niektóre prowizje i opłaty będziemy obniżać – koszty inspekcji, nie będziemy pobierać opłat za rozpatrzenie wniosków. Podwyższyliśmy prowizje od kredytów, więc ten koszt bierzemy na siebie – dodał Kalicki.
Wiceprezes BOŚ Banku Piotr Lisiecki wystosował krótkie oświadczenie, w którym oznajmił, że bank w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie podniósł opłat i nie podniesie ich jeszcze przez najbliższe cztery miesiące.
„Kapitał powierzony bankom ma swój koszt i musimy na to zarabiać”
Prezes mBanku w swoim wystąpieniu wyjaśnił posłom w skrócie na czym polega prowadzenie banku. – Trzeba pamiętać, że kapitał powierzony bankom ma swój koszt i musimy na to zarabiać – powiedział Stypułkowski, rozpoczynając krótki wykład o funkcjonowaniu banku komercyjnego: cena produktu bankowego musi z pewną nadwyżką pokrywać koszt kapitału banku, koszt zapewnienia źródeł finansowania, koszt niespłacania niektórych kredytów czy koszty funkcjonowania banków – dodał prezes mBanku. Dodał przy tym, że średnia długość kredytów hipotecznych w Polsce to 20 łat – średnia długość depozytu w mBanku to 8 miesięcy.
Prezes mBanku tłumaczy posłom jak działają #banki – zależność między depozytami, kredytami, kosztami 🙂
— Wojciech Boczoń (@wboczon) luty 9, 2016
– W niektórych przypadkach musieliśmy podnieść ceny dla nowych produktów i usług. Zrobiliśmy to po to, aby długoterminowa kondycja banku i bezpieczeństwo klientów nie były zagrożone. W 2015 budżet państwa został zasilony przez mBank około 250 mln zł z podatku CIT. W tym roku oczekuję, że zysk banku może spaść o ⅓, głównie ze względu na wysokość podatku od aktywów. – wyjaśnił Stypułkowski.
Marcin Ciszewski, wiceprezes Eurobanku wyjaśnił, że na chwilę obecną bank nie planuje dodatkowego zwiększenia marż kredytów detalicznych. – Standardowa oferta banku dotycząca kredytów hipotecznych plasuje nas w środku rynku. O atrakcyjności produktu decydują także inne elementy, np. dbałość o poziom obsługi klienta, o które staramy się dbać, ponosząc na ten cel koszty – mówił Ciszewski.
„Obserwujemy co robi konkurencja, a nie dyktujemy jej warunki”
Mechanizmy działania konkurencji rynkowej wyjaśnił posłom wiceprezes Alior Banku Witold Skrok. – Jesteśmy relatywnie małym bankiem – nasz udział w rynku to mniej niż 4%, suma bilansowa wynosi poniżej 40 mld zł. Nasza misja to obserwowanie tego, co robi konkurencja, a nie dyktowanie jej warunków. W każdym kwartale dokonujemy analizy tabel opłat i dostosowujemy je do zmieniających się warunków. Jesteśmy bankiem giełdowym – 75% naszych akcji jest notowana na giełdzie, duża część należy do OFE i TFI – mówił Skrok. Dodał przy tym, że bank tak konstruuje cenniki, że lojalni klienci nie muszą płacić więcej.
Posłowi Januszowi Szewczakowi polska bankowość pachnie klimatem filmów Big Short i Wilk z Wall Street. Grubo 🙂
— Wojciech Boczoń (@wboczon) luty 9, 2016
Głos w posiedzeniu zabrał też Richard Gaskin, prezes Banku BPH. Wytłumaczył, że bank jest objęty postepowaniem naprawczym i znajduje się pod silną presją na przychody. Dodał, że w tym przypadku zmiana cen wymuszona jest koniecznością poprawienia rentowności. Przypominał, że tylko w ubiegłym roku bank około 20 razy zmieniał cenniki – raz obniżając, raz podwyższając opłaty. Z kolej wiceprezes Raiffeisen Polbanku wytłumaczył, że także i w tym przypadku zmiany dotyczą nie tylko podwyżek, ale i obniżek. Podkreślił, że bank nie ruszał flagowych produktów, a zmieniał opłaty z tych kontach, które są wycofywane z oferty.
Później głos zabrali posłowie. Nie na wszystkie pytania udało się prezesom banków odpowiedzieć. Może mieć to jednak związek z faktem, że parlamentarzyści sami odpowiadali na zadawane przez siebie pytania, nie zostawiając czasu na udzielenie odpowiedzi szefom banków.