A tam kredyt gotówkowy i huczna kampania. Wprawdzie Chuck Norris ma już szczyt kariery dawno za sobą, jednak jego popularność rosnąca chociażby dzięki dowcipom krążącym w sieci może okazać się marketingowym strzałem w dziesiątkę. Nową twarz reklamującą bank trzeba jednak oddzielić od samego produktu, który niekoniecznie jest wdzięczny do reklamowania.
Nie ma drugiej takiej osoby, o której opowiedziano już tyle dowcipów. Legendarny dla pokoleń widzów „Strażnik Texasu” to marka, która mówi sama za siebie. Jego zadanie będzie dokładnie takie samo, jak Antonio Banderasa: przekonać Polaków do zaciągania kredytów gotówkowych. Cel jaki stawia sobie bank to 300 tys. udzielonych pożyczek. Chuck musi zatem przyciągnąć 15 proc. więcej kredytobiorców niż w ubiegłym roku zrobił to hiszpański aktor. Sam produkt uległ delikatnej zmianie i chociaż minimalne oprocentowanie nadal wynosi 5,99 proc., to jednak szybkość jego przyznawania ma być głównym elementem zachęcającym klientów.
Stary produkt, nowa gwiazda
Kredyt gotówkowy Banku Zachodniego WBK z legendarnym wręcz oprocentowaniem 5,99 proc. znamy dobrze po ostatniej kampanii z ulubionym aktorem Pedro Almodovara. Produkt siłą rzeczy wygrywał rankingi, gdzie wskaźnikiem kluczowym było oprocentowanie minimalne, jednak jak głosi kolejna legenda, takie warunki mógł w banku dostać tylko sam… Chuck Norris. Tak na poważnie, to produkt nie należy do najtańszych, ale cena jest dopasowywana indywidualnie do klienta. RRSO napisane małym drukiem pod ofertą reklamową odbiega od symbolicznych 5,99 proc., chyba że ktoś zgubił na początku cyfrę 3. Na ulotkach widnieje RRSO kredytu z ubezpieczeniem na poziomie ok. 35 proc.
Twórcy produktu wyszli z założenia, że nie może być jednej ceny, żeby klient z lepszą sytuacją finansową nie miał wliczonego w cenę ryzyka, jakie ponosi bank pożyczając innemu klientowi, z mniejszą zdolnością kredytową. Założenie wydaje się słuszne, jednak eliminuje możliwość porównywania ofert aż do momentu sprawdzenia w oddziale jaka cena nam przysługuje. Chociaż z drugiej strony, to właśnie jest koncepcja na sprowadzenie klienta do oddziału, gdzie można mu nie tylko przyznać kredyt, ale i obdarować kontem lub kartą.
Do produktu, jaki już poznaliśmy można dodać możliwość obniżenia lub likwidacji prowizji w zależność od produktów, jakie już w banku posiadamy. Inne warunki mają też poszczególne grupy klientów. 5,99 proc. dostaną ci, którzy kredytów gotówkowych w zasadzie nie potrzebują, czyli klienci VIP. 11,99 to oprocentowanie dla klienta prestiżowego. Lepsze warunki dostaną również pracownicy sfery budżetowej i wolnych zawodów.
Co robi Chuck, gdy wchodzi do oddziału?
Poczucie humoru to już kwestia gustu, jednak trudno zachować powagę widząc jak Chuck wchodzi do banku i gotówka na niego czeka, bo przecież Chuck nie będzie czekał na gotówkę. Nowa kampania wydaje się być znacznie ciekawsza od reklam z Banderasem, a jak nieoficjalnie wylicza się – będzie również znacznie tańsza. Chuck ma trudne zadanie, bo wizerunek samego banku znanego z zagranicznych gwiazd w reklamach i poczucia humoru to jedno, a kredyt gotówkowy w czasach, gdy mówi się już o przekredytowaniu wielu Polaków, to coś zupełnie innego.
Chuck Norris nie zajmuje się już kręceniem filmów (z małym wyjątkiem na epizod w Niezniszczalnych 2). Znacznie więcej czasu poświęca na fundacje Kickstart Kids, która poprzez naukę sztuk walki pomaga trudnej młodzieży stanąć na nogi. Drugi istotny aspekt w jego obecnym życiu to polityka. Norris jest zwolennikiem Newta Gingricha, który przez pewien czas wydawał się być najpoważniejszym rywalem Mitta Romneya w walce o republikańską nominację. W ostatnich tygodniach napisał nawet w tej sprawie felieton. Chuck ma zatem nie lada wyzwanie. Nie tylko przyciągnąć więcej klientów do BZ WBK, ale i nie dopuścić do reelekcji Baracka Obamy.
Nawet jeśli ktoś będzie usilnie unikał wizerunku Chucka w reklamach i na witrynach oddziałów, to jednak oglądając mecze polskiej reprezentacji poprzedzające Mistrzostwa Europy, zobaczy Chucka kopiące piłkę z półobrotu. Dokręcono specjalnie materiał dla sponsora reprezentacji. Jeśli w czwartek skorzystamy z serwisu YouTube, to też staniemy twarzą w twarz ze strażnikiem Texasu. Bank Zachodni WBK wykorzysta w kampanii tzw. YouTube takeover. W czwartek 23 lutego Chuck Norris na jeden dzień przejmie polskie strony YouTube’a. Kampania robi wrażenie misternie zaplanowanej i wizerunkowo ma szanse przebić wszystkie dotychczasowe. Chuck Norris jest aktorem, którego znają wszystkie pokolenia i nawet jeśli nie pała się do niego sympatią, to dzięki fali dowcipów na jego temat, trudno będzie przejść obok reklam obojętnie.
Dopiero wyniki za kolejne kwartały pokażą jak Chock Norris przełoży się na sprzedaż samego produktu i cross-selling banku. Z perspektywy samych reklam i rozpoznawalności charyzmatycznego strażnika Texasu, bank sam sobie zawiesił wysoko poprzeczkę. No bo jaka gwiazda odważy się wystąpić w reklamie po Chucku?
Tomasz Jaroszek
Źródło: PR News