„Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem rozwoju wydarzeń jest wprowadzenie PZU na giełdę. Różne mogą być jednak priorytety, jeśli chodzi o termin. Eureko będzie zależało na jak najszybszym upublicznieniu spółki. – PZU powinien zadebiutować na giełdzie jak najszybciej. Leży to w interesie tej spółki – mówi Michał Nastula, prezes Eureko Polska, który również ma uczestniczyć w spotkaniu.
Minister skarbu może chcieć poczekać na uporządkowanie struktury grupy PZU, co podniosłoby jej wartość, a więc i uzyskaną cenę. Najbardziej spornymi kwestiami będą: odszkodowanie dla Holendrów za opóźnienia w prywatyzacji szacowane na 5-8 mld euro i ewentualne zaangażowanie Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w rozwiązanie konfliktu.”, czytamy.
„Sam prezes PZU uważa, że spółkę można wprowadzić na giełdę najwcześniej w ciągu 8-12 miesięcy od podjęcia decyzji.
Dla Skarbu Państwa opóźnienie prywatyzacji oznacza ryzyko wprowadzania spółki, kiedy giełda będzie zniżkować. Z drugiej strony, debiut po restrukturyzacji grupy może mieć dobry wpływ na cenę. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to taki, w którym spółka weszłaby na giełdę już po ogłoszeniu wyników za cały 2008 rok lub przynajmniej za połowę 2008 roku. Byłyby one dużo lepiej przyjęte przez inwestorów niż podpisywane przez trzy zarządy wyniki za 2007 rok.”, czytamy dalej.
Spór między Eureko i polskim rządem o dokończenie obiecanej prywatyzacji PZU trwa już od 8 lat. Holendrzy posiadają obecnie 33 proc. akcji największego polskiego ubezpieczyciela, a kolejne 21 proc. mieli otrzymać w momencie wprowadzenia PZU na warszawską giełdę. Za opóźnienie prywatyzacji Eureko domaga się odszkodowania.
Więcej w „Gazecie Prawnej”.