Firma, przyjmując nową strategię działania na kolejne 3,5,10 lat, powinna ją opracować w oparciu o różne scenariusze sytuacji, w jakiej przyjdzie jej działać. Mówiąc wprost, nie może zakładać, że prosperity będzie trwało wiecznie i powinna przyjąć założenie, że może nadejść załamanie w gospodarce. Firmy, które podjęły takie decyzje, przeżyją obecną depresję gospodarczą dużo lepiej i mniej boleśnie niż te, które takich wydarzeń w ogóle nie planowały.
Planowanie jest słowem klucz w kontekście minimalizacji skutków kryzysu. Niestety wiele osób nie uwzględniło, decydując się np. na kredyt hipoteczny czy inną inwestycję, że „wiosna” na rynku pracy kiedyś się skończy a dwucyfrowe podwyżki płacy zamienią się w dwucyfrowe bezrobocie. Kredyt hipoteczny jest swoistym zobowiązaniem, które powinniśmy zaciągać zarówno na dobre jak i złe czasy i w takiej perspektywie powinniśmy obliczać nasze możliwości finansowe. Nikt z nas nie dysponuje wehikułem czasu i nie jest w stanie zmienić podjętych już wcześniej decyzji. Trzeba jednak zrobić wszystko, by w miarę bezboleśnie przetrwać obecną sytuację. Pocieszeniem może być świadomość, że każdy kryzys ma wspólną jedną cechę – kiedyś się kończy.
Jeśli mamy problemy z domknięciem domowego budżetu, powinniśmy w pierwszej kolejności ocenić nasze tzw. sztywne wydatki, czyli opłaty stałe, które niezwykle ciężko zlikwidować. Zacznijmy od wspomnianego kredytu hipotecznego. Istnieje kilka możliwości umożliwiających zmniejszenie miesięcznej płatności. Jeśli jest to kredyt na lat 20, możemy wydłużyć okres jego spłaty nawet do 35 lat, dzięki czemu nasze raty mogą zmaleć nawet o kilkaset złotych. Możemy także porozumieć się z bankiem i przez pewien czas płacić same odsetki. Możemy również zamienić raty malejące na niższe raty równe. Oczywiście takie rozwiązania mają swoją wadę, jaką jest całkowity wyższy koszt kredytu na koniec spłaty. Zaznaczyć jednak warto, że do dawnej formy spłacania raty możemy za kilka lat powrócić. Jeśli posiadamy kilka kredytów gotówkowych, karty kredytowe i debety na koncie, możemy całość skonsolidować dzięki, uzyskując jedną ratę kredytu, która z pewnością ułatwi nam zarządzanie domowy budżetem.
Aby prawidłowo zarządzać budżetem w dobie rozwijającego się kryzysu, można skorzystać z kilku zasad z dziedziny logistyki, a dokładnie z części dotyczącej planowania zakupów oraz zarządzania zapasami. By w sposób precyzyjny ocenić naszą strukturę wydatków na produkty FMCG (szybkozbywalne), czyli artykuły spożywcze, chemiczne oraz kosmetyczne, najlepiej przez okres np. dwóch tygodni dokładnie notować, czego najwięcej kupujemy, ile nas to kosztuje, gdzie to kupujemy itp. Dzięki temu zabiegowi będziemy mogli ocenić, czy: wszystkie te produkty są nam potrzebne, czy możemy je zamienić na tańsze substytuty i czy możemy je kupować w tańszym sklepie. Kolejna istotna rzecz to częstotliwość dokonywania zakupów. Jeżeli codzienne sprawunki ograniczymy do minimum, a właściwie tylko do pieczywa, resztę kupując tylko raz w tygodniu, to oszczędzimy czas, paliwo i ograniczymy pokusę nieplanowanych zakupów impulsowych. Dzięki takiemu rozwiązaniu będziemy marnowali zdecydowanie mniej produktów, opróżniając nasz domowy „magazyn” praktycznie do samego końca. Wiadomo, że nie samym chlebem człowiek żyje, wydatków jest zdecydowanie więcej. Zatem przed podjęciem decyzji o zakupie, zaplanujmy, ile możemy wydać i tego konsekwentnie się trzymajmy. Wszelkie nadwyżki finansowe lokujmy na tzw. funduszu awaryjnym, odkładając wszystkie zaoszczędzone pieniądze najlepiej w banku, gdzie dostęp do nich będzie dla nas trudniejszy.
Możemy poszukać oszczędności również w innych aspektach naszego codziennego życia: do pracy dojeżdżać z sąsiadem lub przeprosić się z komunikacją miejską. Nie kupujmy codziennie kawy w automacie i kanapki w bufecie, ale przygotowujmy cały posiłek w domu i zabierajmy go ze sobą, termosy zostały stworzone właśnie do tego celu. Rachunki płaćmy przez Internet, najlepiej z darmowego konta bankowego. Dobrze, jeśli zapłacimy je wszystkie jednocześnie, gdyż dzięki temu będziemy dokładnie wiedzieli, jaki dochód pozostał nam do dyspozycji. By obniżyć wydatki na rachunki, uszczelmy okna, wymieńmy tradycyjne żarówki na energooszczędne, wypinajmy wszystkie urządzenia z kontaktów na noc, nie pozostawiajmy telewizora na tzw. czuwaniu. Zamiast kupować prasę codzienną przekonajmy się do portali internetowych. Nie dość, że informacje są aktualniejsze, to nic za nie płacimy. Możemy także zrezygnować z pełnego pakietu w telewizji kablowej. Zamiast płacić za telefon stacjonarny z abonamentem, możemy skorzystać z bezabonamentowej telefonii internetowej (tzw. VOIP). Nie dość, że otrzymujemy własny numer, to jeszcze rozmowy są zdecydowanie tańsze niż w tradycyjnej telefonii. Możliwości jest bardzo wiele. Takie zmiany nie spowodują wprawdzie, że nagle znajdziemy w portfelu kilkaset złotych więcej, ale w perspektywie dłuższego czasu zaoszczędzimy kilka tysięcy.
Wszystko może się udać, jeżeli zdecydujemy się na skrupulatnie planowanie. Postępując w ten sposób, nie karajmy się, odmawiając sobie wszelkiej przyjemności, ale nagradzajmy się drobnymi nagrodami za naszą chęć i upór, dzięki którym skutki kryzysu będą jak najmniej odczuwalne. Największą nagrodą natomiast będzie to, że w okresie rozkwitu gospodarczego, który z czasem nadejdzie, planowanie będziemy mieli już we krwi, dzięki czemu żaden kolejny kryzys nie będzie nam straszny.
Maciej Borowiak, Doradca Finansowy Money Expert SA
Źródło: Money Expert