Kilkuprocentowy wzrost sprzedaży mieszkań i rosnąca podaż nowych lokali – to bilans pierwszego półrocza 2016 roku na rynku nieruchomości. Jak długo utrzyma się ta hossa?
Sprzedaż w górę
W drugim kwartale nastąpił 5-procentowy wzrost sprzedaży mieszkań w największych polskich aglomeracjach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź) – wynika z opracowania firmy doradczej REAS. Łącznie od początku roku sprzedano ponad 29 tys. lokali. Jedną z przyczyn wysokiego popytu mogła być stosunkowo stabilna sytuacja na rynku mieszkaniowym.
Według Raportu z Rynku Nieruchomości (Bankier.pl, otodom.pl) w niektórych miastach w lipcu ceny m2 tylko delikatnie drgnęły w górę, a w Łodzi, Krakowie, Warszawie i Wrocławiu odnotowano nawet nieznaczne obniżki cen.
Dla przykładu, w Krakowie średnia cena na rynku pierwotnym wynosiła w lipcu ok. 6,9 tys. zł., natomiast w czerwcu m2 był wart średnio ponad 7 tys. zł.
Coraz większy wybór na rynku
Rosnący popyt na własne „M” spowodował większą aktywność deweloperów. Jak podaje REAS, w II kwartale o 30 proc. wzrosła liczba lokali wprowadzonych na rynek.
Z kolei GUS wskazuje, że w pierwszym półroczu 2016 roku oddano do użytkowania o 15 proc. więcej mieszkań niż przed rokiem.
W efekcie, nabywcy mieszkań byli w komfortowej sytuacji. – Przy stosunkowo stabilnych cenach, mieli większy wybór mieszkań – ocenia Marek Szmolke, prezes krakowskiej firmy deweloperskiej i wykonawczej START. – Ta tendencja była zauważalna również w naszej firmie. W pierwszym półroczu rozpoczęliśmy sprzedaż kolejnego etapu Słonecznego Wzgórza, a także ukończyliśmy inwestycję „Pod Kasztanami”-dodaje.
Bessy w mieszkaniówce nie będzie
Chociaż jak podaje GUS, w pierwszym półroczu o ponad 13 proc. wzrosła liczba mieszkań, na które wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym i o ponad 7 proc. więcej było także mieszkań, których budowę rozpoczęto, trudno jest przewidzieć, czy ta hossa utrzyma się w kolejnych miesiącach.
Na sytuację na rynku nieruchomości ma bowiem wpływ również prowadzona przez banki polityka kredytowa. NBP podkreśla, że w III kwartale instytucje finansowe zaostrzyły kryteria dla kredytobiorców i to samo planują na kolejne miesiące.
Nie oznacza to oczywiście, że mieszkaniówce grozi załamanie. – Biorąc pod uwagę obecną sytuację rynkową, spodziewamy się nadal wysokiej dynamiki sprzedaży. Pomimo nieco mniejszej dostępności kredytów, coraz więcej klientów korzysta z własnych zasobów finansowych- podsumowuje prezes Przedsiębiorstwa Budowlanego START.
REAS