Bank Gospodarstwa Krajowego opublikował statystyki dotyczące programu rządowych dopłat do kredytów hipotecznych Rodzina na Swoim. W Open Finance je przeanalizowaliśmy i wybraliśmy kilka najciekawszych.
- Bydgoszcz jest jedynym miastem wojewódzkim w Polsce, w którym w pierwszym półroczu 2010 roku udzielono mniej kredytów w programie Rodzina na Swoim niż rok wcześniej. Liczba ta spadła z 333 do 312 kredytów (o 6,3 proc.). Oddalony o kilkadziesiąt kilometrów i objęty dokładnie takimi samymi wskaźnikami cen nieruchomości kwalifikujących się do programu Toruń, zanotował 257-proc. wzrost, najwyższy w Polsce. Średnio w miastach wojewódzkich liczba kredytów w rządowym programie wzrosła o 36,2 proc., do 5458 szt.
- Biorąc pod uwagę miasta wojewódzkie, najwyższa średnia kwota kredytu na budowę domu jednorodzinnego w drugim kwartale 2010 roku była wcale nie w Warszawie, Poznaniu czy Krakowie, a w… Gorzowie Wielkopolskim, wyniosła 303 tys. zł. Do tej wartości nie należy jednak przywiązywać większej wagi, bo jest to statystyka niemiarodajna ze względu na małą liczbę kredytów RnS na budowę domu – w drugim kwartale tego roku w Gorzowie udzielono ich cztery. Tyle samo co w Warszawie, a w Białymstoku, Bydgoszczy i Olsztynie liczba domów zbudowanych w programie wyniosła… zero. Najwięcej domów w ramach programu zbudowano w drugim kwartale w Rzeszowie (13) oraz Poznaniu i Toruniu (po 11). Łącznie w miastach wojewódzkich udzielono 71 kredytów na ten cel, co jest wynikiem o 18 sztuk lepszym od poprzedniego kwartału.
- Inaczej sytuacja wygląda poza aglomeracjami. W drugim kwartale udzielono 1868 kredytów na budowę domu poza miastami wojewódzkimi, przy takiej próbie statystyki są już miarodajne. Najwyższa średnia kwota kredytu na dom jednorodzinny odnotowana została w dolnośląskim (225 tys. zł), a najniższa w łódzkim (144 tys. zł). To samo łódzkie miało z kolei najwyższą średnią wartość kredytu na mieszkania z rynku pierwotnego (250 tys. zł), na którym najniższe średnie kwoty kredytów zanotowano w świętokrzyskim (108 tys. zł). Na rynku wtórnym na biegunach były województwa pomorskie (171 tys. zł) i znów świętokrzyskie (116 tys. zł).
- Najdroższe mieszkania w programie Rodzina na Swoim kupuje się w Warszawie, co dziwić nie powinno, bo tam są najwyższe ceny nieruchomości i najwyższe wskaźniki odtworzeniowe, decydujące o zakwalifikowaniu nieruchomości do programu. Średnia wartość kredytu na mieszkanie na rynku wtórnym wyniosła 285 tys. zł, a na rynku pierwotnym 320 tys. zł.
- Na dole wartościowej tabeli są Gorzów Wlkp, gdzie średnia kwota kredytu RnS na nowe mieszkanie wyniosła 160 tys. zł oraz Opole, gdzie była najniższa kwota kredytu na mieszkanie używane (127 tys. zł).
- Planowane zmiany w Rodzinie na Swoim obejmują m.in. ograniczenie beneficjentów programu do osób młodszych niż 35 lat. Z danych BGK wynika, że od początku istnienia programu kredyty dla osób 35-letnich i starszych stanowiły 22,5 proc. wszystkich udzielonych kredytów. Z ciekawostek warto odnotować, że kredyt w programie Rodzina na Swoim otrzymała jedna osoba w kategorii wiekowej 70 lat i więcej oraz trzy osoby w kategorii 19 lat i mniej.
- Inna interesująca rzecz to fakt, że mieszkania w RnS najczęściej kupuje ludzie w wieku 25-29 lat (39,8 proc. rynku wtórnego i 45,7 proc. rynku pierwotnego), a domy najczęściej budują osoby z przedziału 30-34 (41,9 proc.).
- Znacznie większym ograniczeniem niż wiekowe będzie jednak wyłączenie z Rodziny na Swoim transakcji realizowanych na rynku wtórnym. W całej historii programu stanowiły one 60,1 proc., w ostatnim kwartale było to 58,1 proc. Niespełna 22 proc. kredytów posłużyło do zakupu mieszkania na rynku pierwotnym, a ok. 20 proc. do postawienia domu.
Źródło: Open Finance