„To jednak tylko jedna strona medalu. Może się bowiem okazać, że rykoszetem dostaną osoby, które spłacają kredyty hipoteczne lub zamierzają je dopiero zaciągnąć. Banki mogą bowiem zostać zmuszone do podniesienia swoich marż na te kredyty. – Na rynku międzybankowym wyraźnie brakuje pieniędzy. Banki mają problemy z ich pożyczaniem za granicą, by finansować swoją akcję kredytową – mówi Michał Macierzyński, analityk z portalu Bankier.pl. Banki na całym świecie przestały sobie bowiem ufać w obawie przed kolejnymi informacjami o problemach na rynku amerykańskim i kolejnych stratach.”, czytamy.
„Dlatego banki będą musiały jeszcze bardziej zawalczyć o depozyty od klientów. To oznacza, że podniosą oprocentowanie lokat, a także zwykłych ROR-ów. Zaproponują także klientom dobrze oprocentowane rachunki oszczędnościowe […]. O ile ci, którzy powierzą bankom swoje oszczędności, na tym zyskają, to problemy mogą mieć osoby, które spłacają kredyty hipoteczne. Banki prawdopodobnie podniosą także bardzo niskie – jak do tej pory – marże na kredyty hipoteczne.”, czytamy dalej.
Kredyty zdrożeją także ze względu na zapowiadane podwyżki stóp procentowych. Do najbliższej dojdzie już najprawdopodobniej w styczniu. Dla osób spłacających kredyty to zła wiadomość – ich miesięczne raty wzrosną od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych (w zależności od kwoty kredytu). Ucieszą się natomiast osoby odkładające oszczędności na lokatach. Wraz ze wzrostem stóp procentowych banki podnoszą zazwyczaj także i oprocentowanie depozytów.
Więcej na ten temat w dzienniku „Polska”.