Początek piątkowej sesji przyniósł jednak odreagowanie tych złych nastrojów. Cena euro do złotego spadła do 3,8655, a cena dolara do złotego poszła w dół do 3,0230. Inwestorzy przystąpili także do okupowania forinta. Notowania słowackiej korony nie uległy większej zmianie, a czeska korona kolejny dzień z rzędu ustalała swoje nowe, historyczne maksima względem euro i to pomimo opublikowanych, gorszych danych o stanie rachunku obrotów bieżących za czerwiec, który był wyższy niż oczekiwano.
O godz. 11:00 (CET) kurs EUR/PLN wynosił 3,8675, a kurs USD/PLN 3,0230.
Nie ma co ukrywać, że nastroje w naszym regionie są bardzo pozytywne. W takich warunkach można domniemywać, że najbliższy okres może być udany dla złotego. Na rynku EUR/PLN najbliższe, techniczne wsparcie znajduje się poziomie wczorajszych minimów (3,8450/3,8500). Pokonanie w dół tej bariery otwiera drogę do spadków w kierunku 3,8250 i potem 3,8000. W obecnej chwili sentyment może jedynie pogorszyć dalsza aprecjacja dolara na arenie międzynarodowej, ale tu wiele zależy od przedstawianych po południu danych z USA.
Dziś o godz. 14:00 (CET) NBP opublikuje informacje o stanie rachunku obrotów bieżących Polski za czerwiec. Według analityków deficyt wyniósł 158 mln euro wobec -209 mld euro w maju. Również wtedy GUS przedstawi dane o bilansie handlowym za I-VI 2006 r. Doniesienia z Polski nie powinny mieć większego wpływu na rynek, no chyba, że będą znacznie odbiegały od oczekiwań.
Zielona ofensywa
Okres ostatniej doby był bardzo udany dla dolara, którego notowania wzrosły na całej linii, w stosunku do wszystkich kluczowych walut. Dziś o godz. 11:00 (CET) kurs EUR/USD wynosił 1,2788, kurs GBP/USD 1,8976, kurs USD/CHF 1,2350, a kurs USD/JPY 115,87. W analogicznym momencie czwartkowego handlu było to odpowiednio 1,2863 / 1,9015 / 1,2238 / 114,84.
Pierwszym i głównym czynnikiem aprecjacji zielonego był fakt potraktowania tej waluty przez inwestorów jako najbezpieczniejszej (tzw. safe haven) w okresie wzrostu zagrożenia terrorystycznego na świecie. Wczoraj okazało się, że w Wielkiej Brytanii udaremniono plany zamachów na samoloty lecące do Stanów Zjednoczonych i wprowadzono najwyższy poziom zagrożenia atakiem na terenie całego kraju. Z kolei dziś ambasada Stanów Zjednoczonych w Indiach ostrzegła, że przed zaplanowanym na 15 sierpnia Świętem Niepodległości w tym kraju możliwe są ataki w Delhi i w Bombaju.
Zielony po drugie zyskiwał dzięki oczekiwaniom inwestorów na to, że przedstawiane dziś o godz. 14:30 (CET) dane makro ze Stanów Zjednoczonych będą dobre i zwiększą nadzieję na wznowienie przez Fed procesu podwyżek stóp procentowych. Zdaniem analityków w lipcu sprzedaż detaliczna wzrosła m/m o 0,8 proc. wobec 0,1 proc. spadku w czerwcu, a ceny importu poszły górę m/m o 0,8 proc. wobec 0,1 zwyżki w czerwcu. Z drugiej strony opublikowane wczoraj informacje o nieco wyższym niż oczekiwano deficycie handlowym za czerwiec (-64,8 mld USD) oraz większym od prognoz „tygodniowym bezrobociu” (319 tys.) przeszły bez większego echa.
Trzecim impulsem do zakupów dolarów, przede wszystkim za jeny, były dzisiejsze doniesienia z Japonii. W II kwartale wzrost gospodarczy w Kraju Kwitnącej Wiśni wyniósł w ujęciu kwartalnym tylko o 0,2 proc., czyli w dwukrotnie mniej niż oczekiwano. W okresie styczeń-marzec było to +0,8 proc. Po takich informacjach, nie ma się co dziwić, że Bank Japonii nie zaskoczył rynków finansowych i na zakończonym w piątek posiedzeniu zadecydował o pozostawieniu stóp procentowych w Japonii na niezmienionym poziomie. Główna wynosi więc nadal 0,25 proc.