Zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez pracowników SKOK-u Ziemi Śląskiej złożyło kilkanaście osób i firm. Z przedstawionych dokumentów wynika, że bez wiedzy klientów, a na ich nazwiska zaciągano pożyczki, które potem musieli spłacać. W kasie znaleziono sfałszowane pełnomocnictwa, które umożliwiały obcym osobom wgląd do rachunków klientów.
Jak podaje dziennik, zarzuty postawiono byłemu prezesowi SKOK-u Ziemi Śląskiej, który jest podejrzany o niedopełnienie obowiązków i narażenie SKOK-u na stratę 2,6 mln zł. Według nieoficjalnych informacji, prezes podpisał zgodę na udzielenie kilku pożyczek bez odpowiednich zabezpieczeń i wbrew regulaminowi kasy. Jednak mózgiem procederu była prawdopodobnie Grażyna N., była wiceprezes SKOK-u Ziemi Śląskiej. Z ustaleń śledczych wynika, że pani wiceprezes fałszowała pełnomocnictwa, które dawały wgląd do rachunków klientów kasy. Z szacunków prokuratury wynika, że ze SKOK-u wypłynęło co najmniej 1,2 mln zł.
SKOK Ziemi Śląskiej już nie istnieje. Przejął go SKOK Ziemi Rybnickiej. Katarzyna Jaróg, wiceprezes zarządu, mówi, że również SKOK powiadomił prokuraturę o nieprawidłowościach, które potwierdziła kontrola Kasy Krajowej SKOK: – Zwracaliśmy poszkodowanym pieniądze, anulowaliśmy umowy pożyczek. Grażyna N. już nie pracuje u nas. Zrobiliśmy wszystko, by odbudować nasz wizerunek.