Zdaniem prezydenta, mimo że dużym problemem wciąż pozostaje wysokie bezrobocie, to wszystko wskazuje na przełom w walce z kryzysem. Jego zdaniem potrzeba jednak jeszcze sporo pracy, m.in. przeglądu obecnych regulacji prawnych i wprowadzenia zmian, które zapobiegną efektowi domina w przypadku, kiedy jedna firma upadnie.
Tymczasem Joseph Stiglitz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, uważa, że amerykański rząd i Fed nie poradzili sobie z naprawą systemu finansowego. Jego zdaniem banki, które uważane były za zbyt duże, by upaść, „stały się jeszcze większe”. – Ich problemy są też jeszcze większe niż przed kryzysem w 2007 r. – powiedział wczoraj Joseph Stiglitz, cytowany przez Bloomberga.
Jego zdaniem gospodarkę USA czeka osłabienie. Amerykańscy konsumenci zadłużają się, spadają ich przychody. A bez przychodów, zdaniem Stiglitza, nie ma szans na zwiększenie popytu, który może spowodować prawdziwe ożywienie gospodarcze.
Także przeciętny Amerykanin jest zdania, że rząd nie podjął odpowiednich kroków, by zapobiec kolejnemu kryzysowi finansowemu. Tak uważa aż 70 proc. ankietowanych przez GfK. Natomiast aż 80 proc. uważa, że gospodarka jest w złym stanie. Odpowiedzialnością za kryzys zdecydowana większość – aż 79 proc. badanych – wini instytucje finansowe.
Joanna Pieńczykowska