Wczorajszy dzień na rynku terminowym stał pod znakiem walki o atak na zeszłotygodniowe maksima, a więc kontynuację rozpoczętego dwa tygodnie temu odbicia z obszaru 2150 pkt. Choć byki wykazywały się sporą determinacją, ignorując nawet niezbyt dobre zachowanie rynków Eurolandu, to ostatecznie oporu przebić się skutecznie nie udało.
Głównym mankamentem obecnie prowadzonego handlu pozostają obroty, które kompletnie nie potwierdzają kreowanych zmian. Te odbywają się poprzez mocno przerzedzone arkusze, a więc bardzo niskim kosztem. Takie prowadzenie rynku już z założenia winno stanowić ostrzeżenie. Od strony technicznej obecna batalia toczy się przede wszystkim o to, czy bykom uda się wykreować formację podwójnego dna z linią szyi w obszarze 2450 pkt., czy też koncepcja zostanie załamana, a szala przechyli się w kierunku scenariusza przełamania sierpniowych minimów i wyznaczenia nowej fali spadkowej.
Po wczorajszych reakcjach na wieczorny komunikat FED oraz nocnym obniżeniu ratingu przez S&P dla wielu włoskich banków, nastroje sprzyjać będą drugiej opcji, oddalającej perspektywy utworzenia podwójnego dna. Dzisiejszy dzień będzie dla rynków ważnym testem, bowiem przekonamy się, jak popyt poradzi sobie z wykorzystaniem teoretycznie korzystnej sytuacji, polegającej na znacznie niższym otwarciu.
Źródło: Dom Maklerski BDM SA