Mijający rok upłynął w Polsce pod znakiem wyborów, unijnej prezydencji, przygotowań do Euro 2012 i… wina. Jak się okazuje, Polacy zaczynają coraz bardziej doceniać ten trunek i to z wielu różnych powodów.
Od wielu lat spożycie wina gronowego w Polsce rośnie i to w tempie ok. 4 proc. w skali roku. Zgodnie z prognozami The Interantional Wine and Spirit Research dynamika ta utrzyma się w przyszłości. Możliwe jest to dzięki temu, że cały czas solidnie odstajemy na tym polu od krajów z Europy Zachodniej. Słabo wypadamy nawet w porównaniu z państwami, które, tak jak my, są importerami wina, a nie producentami. Przeciętny Polak wypija w ciągu roku 3,7 litra wina gronowego, Brytyjczyk ponad 19 litrów, a Duńczyk 29 litrów. Zgodnie z prognozami, wraz z bogaceniem się polskiego społeczeństwa, będziemy powoli zbliżać się do tych poziomów.
Wzrost zainteresowania winem w Polsce nie ogranicza się jedynie do coraz większego spożycia tego trunku. Polacy chcą nie tylko pić wino, ale i poszerzać swoją wiedzę na jego temat. Pod tym względem mijający rok był przełomowy. Uniwersytet Jagielloński uruchomił nowy kierunek studiów: enologię – ta egzotycznie brzmiąca dla większości Polaków nazwa oznacza naukę o winie. – Od kilku lat w Polsce obserwowany jest znaczny rozwój branży winiarskiej, powiększa się liczba importerów wina, rośnie jego sprzedaż i spożycie. Jednocześnie brakuje osób posiadających fachową wiedzę z tej dziedziny. Studia podyplomowe z zakresu enologii mają za zadanie uzupełnić tę lukę dydaktyczną – w ten sposób władze Wydziału Farmaceutycznego UJ uzasadniają powstanie nowego kierunku. Uniwersytet nie ogranicza się jednak tylko do teorii i posiada własną winnicę. Produkowane w niej wino Novum już zyskało uznanie krytyków. Zdobyło m.in. złoty medal na Międzynarodowym Konkursie w Marioborze na Słowenii. Studium podyplomowe o podobnej tematyce uruchomił w mijającym roku również Uniwersytet Łódzki.
Już od dłuższego czasu w Polsce dostępne są kursy wiedzy o winie. – Zainteresowanie nimi rośnie z roku na rok. Mieszkańcy dużych miast, w szczególności przedstawiciele klasy średniej, chcą wyraźnie więcej wiedzieć o winie – mówi sommelier Paweł Morozowicz z firmy Degustator. Polacy jednak nie ograniczają się tylko do kursów. – Coraz większą popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju degustacje oraz spotkania BYO (bring your own), podczas których grupa ludzi spotyka się, by wspólnie degustować wina przyniesione przez każdego z uczestników i dzielić się spostrzeżeniami – dodaje Paweł Morozowicz.
Rok 2011 przyniósł dalszy wzrost spożycia wina, wzmożony popyt na wiedzą o winie, ale przede wszystkim ogromne zainteresowanie winnymi inwestycjami. – Jeszcze rok temu w Polsce było 900 winnych inwestorów. Obecnie jest ich już ponad 1900, a łącza kwota zainwestowanych przez Polaków w wino środków przekroczyła 120 mln zł – mówi Krzysztof Maruszewski Dyrektor Działu Inwestycji Alternatywnych Wealth Solutions, zarządzający portfelami win inwestycyjnych. Wzmożone zainteresowanie tą formą lokaty kapitału jest spowodowane tym, że zyski z portfeli winnych przewyższają kilkakrotnie te uzyskiwane przez lokaty bankowe. Te ostanie w mijającym roku, ze względu na wysoką inflację, nie przynosiły praktycznie żadnych profitów. Wino okazuje się również inwestycją odporną na szalejący kryzys. Przynosiło bowiem inwestorom zyski nawet wtedy, gdy giełdowi gracze nieraz musieli przełknąć gorycz strat. Nic więc dziwnego, że tak wielu Polaków postanowiło stworzyć portfel win inwestycyjnych. Dzięki nim rok 2011 z całą pewnością można uznać za rok wina.
Źródło: Wealth Solutions