WYDARZENIE DNIA
Nadchodzące dni będą zdominowane przez doniesienia o wyborach prezydenckich w USA, ale z rynkowego punktu widzenia jest to wydarzenie czysto medialne.
Przynajmniej tak długo, jak długo główną receptą na kryzys gospodarczy pozostaje slogan „musimy działać razem”. Niewątpliwie razem z USA połowa świata może wpaść w kryzys, ale niezupełnie o to by chodziło. Od poniedziałku po środę poznawać będziemy wartość indeksów PMI i ISM – nastroje przedsiębiorców działających w przemyśle i usługach. W poniedziałek poznamy prognozę inflacji w Polsce, będziemy też czekać na informacje o wyniku akcji bonów rocznych, a także na wynik przetargu obligacji (to w środę). W czwartek z kolei o stopach procentowych będą rozprawiać w ECB i w Banku Anglii, w piątek dane z rynku pracy w USA.
SYTUACJA NA GPW
Sesja zaczęła się od spadków wywołanych zresztą zniżkami na giełdach azjatyckich. Ale już od jakiegoś czasu wiemy, że nie początek jest ważny lecz koniec, a ten wypadł nadspodziewanie pomyślnie. WIG20 nie tylko zdołał odrobić straty, ale jeszcze wyszedł na spory plus. Od porannego dołka do końca notowań indeks przemierzył dobrych 80 punktów, więc można zaryzykować twierdzenie, że korekta jest silna. Zwłaszcza, że w ciągu tygodnia WIG zyskując 12,3 proc. zaliczył najlepszy tydzień od stycznia 1996 r. (ale jednocześnie najgorszy miesiąc od sierpnia 1998 r.). Jak na zażartą walkę obroty były skromne – 1,275 mld PLN. Rośniemy na płytkim rynku – to jednak z typowych cech korekt w trendzie spadkowym (co nie wyklucza ich trwałości). W piątek podrożały akcje 149 spółek, potaniały 134.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Po weekendowej zmianie czasu na zimowy Amerykanie liczą, że jutrzejsze wybory prezydenckie przyniosą również zmianę czasów na lepsze. Taka motywacja stoi za sporą częścią głosów wyborców Obamy, który korzysta na niepopularności G.W.Busha, jednak jeszcze przez długie miesiące ciągnąć się będą skutki problemów związanych z masowymi bankructwami kredytobiorców tracących domy, niespłacanymi kartami kredytowymi czy pożyczkami studenckimi. Chętnych na państwowe miliardy z programów pomocowych nie brakuje – tylko po 700 mld USD przeznaczonych na zakup toksycznych aktywów może ustawić się ok. 1800 banków, z których znaczna część niedawno deklarowała stabilność finansową. W tym tygodniu uwaga inwestorów powróci do Europy, gdzie poznamy nowe poziomy stóp procentowych ustalanych przez ECB oraz Bank Anglii – analitycy oczekują w obu przypadkach cięć o 50 pkt.
OBSERWUJ AKCJE
WIG20 – wzrost indeksu największych spółek o 17 proc. w ciągu pięciu sesji zdarza się równie rzadko jak miesięczny spadek o ponad 23 proc. Obie sytuacje w przypadku WIG20 miały miejsce w październiku, który przejdzie do historii rynków finansowych jako jeden z najtrudniejszych okresów do zarabiania pieniędzy na giełdzie. Olbrzymią zmienność kursów możemy tłumaczyć rosnącą skłonnością do ryzyka wraz z pogłębiającymi się stratami – niektórzy inwestorzy o bardziej hazardowym podejściu obserwując topniejący w oczach kapitał są gotowi zdecydowanie podbić stawkę i np. kupić akcje za więcej niż zazwyczaj. Poziom, przy którym w ubiegłym tygodniu wyhamował WIG20 (ok. 1500 pkt) w 2001 roku stanowił opór nie do przejścia dla byków i obecnie zgodnie z analizą techniczną stał się wsparciem. Oczywiście główny trend jest nadal spadkowy, lecz rozpoczęta właśnie korekta może sięgnąć przynajmniej poziomu 2000 pkt. – tam bowiem leżą ważne poziomy wynikające z proporcji Fibonacciego. Trzeba jednak mieć na uwadze duże ryzyko inwestycyjne występujące w krótkim terminie.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Erbud – BPH TFI zeszło poniżej 5 proc. udziałów na WZA spółki.
Euromark – kupił za 5,4 mln PLN 100 proc. udziałów w Espina Sport, posiadającej cztery sklepy sportowe w trójmieście.
NFI Empik – członek rady nadzorczej kupił 1,7 mln akcji spółki, a osoba powiązana z innym członkiem rady kupiła 833 tys. akcji funduszu.
Procad – skorygował prognozę wyników na ten rok. Przychody mają wynieść 38,5 mln PLN (w dół o 18,5 proc.), a zysk netto 968 tys. PLN (w dół o 1,56 mln PLN). Spółka nie opublikuje prognozy na przyszły rok, ale zapewnia że je opracowuje razem z wariantami działania w warunkach spowolnienia gospodarczego. O ile nie dojdzie do recesji w Polsce, spółka zamierza osiągać wzrost przychodów i organizacji.
Wielton – do końca roku zamierza zwolnić 200 osób z liczącej 853 pracowników załogi. Spółka twierdzi, że to skutek jej inwestycji w unowocześnienie produkcji, ale plan uwzględnia również skutki kryzysu na rynku finansowym (trudniejszy dostęp do kapitału). Zarząd twierdzi przy tym, że decyzja o zwolnieniach nie oznacza, że Wielton nie będzie mógł sprostać zamówieniom, a w ogóle sytuacja na rynkach finansowych jest przejściowa, bez wpływu na plany strategiczne firmy.
Jago – zamierza przejąć spółkę Stormm przez emisję akcji.
J.W. Construction – odwołał prognozę wyników finansowych tłumacząc to ograniczonym dostępem do kredytów (jej klientów i własnym) i wynikającym z tego niższym popytem na mieszkania.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Kiedy w piątek po południu żegnaliśmy się z rynkiem na weekend, indeksy w USA oscylowały wokół zera. Zatem ich dalsza zwyżka jest pewnego rodzaju bonusem, pytanie na ile już zdyskontowanym i na ile istotnym? W ostatnich dniach trochę nam się bowiem zachowanie różnych rynków rozjeżdża, nawet w naszym regionie (piątkowy spadek BUX’a vs. wzrosty u nas). Szczęśliwie zresztą dla nas. Na podstawie kilku ostatnich sesji (płytka korekta w czwartek, łatwe odrobienie strat w piątek) można powiedzieć, że GPW jest silna w tych dniach. Oczywiście inwestorzy kupują akcje pod strachem Boga, ale dopóki jest to strach właśnie, a nie chciwość, wszystko jest w porządku. Zatem spodziewamy się kolejnego dobrego tygodnia na GPW, choć skali zwyżki z poprzedniego nie uda się raczej poprawić przez najbliższe 10 lat. W tym roku tylko raz rynek rósł przez trzy tygodnie z rzędu. Ale my mamy za sobą dopiero pięć udanych dni.
WALUTY
Kilkanaście ostatnich sesji na rynkach walutowych należało zdecydowanie do amerykańskiego dolara i japońskiego jena, które umacniały się w czasie apogeum zawieruchy w globalnym systemie finansowym. Obecnie obserwujemy stopniowe powracanie euro, franka szwajcarskiego, a nawet bardziej ryzykownych walut do łask inwestorów i wydaje się, że ze względu na wydarzenia w USA przynajmniej pierwsza część tygodnia nie powinna przynieść gwałtownych ruchów. Złoty w poniedziałek nieznacznie zyskiwał na wartości wobec dolara i franka (odpowiednio 2,73 PLN i 2,36 PLN), euro wyceniano podobnie jak w piątek na poziomie 3,50 PLN. Według banku UBS wzrost PKB w Polsce w 2009 r. wyniesie 2,8 proc., a nie jak szacowali wcześniej analitycy 4,3 proc., natomiast Jan Czekaj, członek RPP, uznał obniżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku za możliwą.
SUROWCE
Gordon Brown, premier Wielkiej Brytanii, podczas wizyty w Zatoce Perskiej zachęcał kraje eksportujące ropę do większego zaangażowania w stabilizację zawirowań na rynkach finansowych. Dyskutowano również kwestię uzgodnionej przed tygodniem obniżki poziomów wydobycia ropy przez OPEC o ok. 5 proc., która jak spodziewa się spora część obserwatorów, może przybrać jedynie formę oficjalnej deklaracji bez konkretnych działań. Tymczasem Rosja boleśnie odczuwająca spadające wraz z cenami ropy przychody budżetowe zdecydowała obniżyć obciążenia podatkowe nakładane na firmy sprzedające energię za granicę (eksport tony ropy kosztuje o ok. 85 USD mniej). Cena ropy podniosła się w poniedziałek do 68,6 USD, a za uncję złota płacono 733 USD.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance