„W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku najwięcej zarobił ING – prawie 194 mln zł. Niewiele gorzej szło największemu na rynku funduszowi Commercial Union – 165 mln zł czystego zysku. Trzeci jest PZU z 93 mln zł. Wszystko to w czasie, który był najgorszy w historii dla klientów otwartych funduszy emerytalnych. Do końca listopada nasze oszczędności emerytalne w OFE stopniały o niemal 14 proc. Ze spadkami na warszawskim parkiecie, gdzie fundusze inwestują średnio co trzecią powierzoną im złotówkę, źle radziły sobie wszystkie fundusze. Najgorzej poszło Polsatowi – ponad 17 proc. na minusie. Powodów do zadowolenia nie mają też klienci trzech największych funduszy – Commercial Union, ING i PZU. Wszystkie traciły ponad 16 proc.”, informuje dziennik.
„Choć towarzystwa zarabiają coraz więcej dla siebie, nie kwapią się do obniżenia opłat. To właśnie im zawdzięczają rosnące z roku na rok zyski. Niemal wszystkie fundusze (chlubnym wyjątkiem jest Allianz) każdą wpłacaną składkę uszczuplają co miesiąc o 7 proc., czyli tyle, ile wynosi ustawowe maksimum. To oznacza, że jeśli nasza składka wynosi np. 100 zł, to w rzeczywistości po odliczeniu prowizji odkładamy 93 zł, i to dopiero one są inwestowane. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku przyszli emeryci oddali w ten sposób towarzystwom niemal miliard zł. To aż o jedną piątą więcej niż rok temu!”, podaje „Gazeta”.
„A to niejedyne źródło zarobku dla funduszy. Co miesiąc pobierają jeszcze opłatę za zarządzanie. Po dziewięciu miesiącach tego roku do ich kas trafiało z tego tytułu 439 mln zł. […]. Jeśli towarzystwa poskromiłyby swoje apetyty, więcej pieniędzy odłożylibyśmy na naszym koncie i wyższe byłyby nasze przyszłe emerytury. „, pisze dziennik.
Otwarte fundusze emerytalne to w Polsce tzw. II filar ubezpieczeniowego systemu emerytalnego. Powstały w 1999 roku po reformie systemu emerytalnego przeprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka. Zadaniem OFE jest gromadzenie i pomnażanie składek pieniężnych, które osoby ubezpieczone obowiązkowo wpłacają. Od roku 2014 zarządzaniem pieniędzy zgromadzonych przez OFE będą się zajmowały zakłady emerytalne.
Wiecej szczegółów w „Gazecie Wyborczej”.
Na podstawie: Marcin Bojanowski