W kolejnych godzinach sesji inwestorzy wsłuchiwali się w komentarze przedstawicieli rządu i władz monetarnych w sprawach gospodarczych. Już rano Minister Finansów Zyta Gilowska wyraziła zaniepokojenie o skalę wydatków budżetowych, skłoniła się także w kierunku ostrożnych redukcji stóp procentowych. Za zwolennika mniej restrykcyjnej polityki monetarnej może też uchodzić prof. Andrzej Sławiński, który wskazał, że polską gospodarkę czeka okres względnie szybkiego wzrostu gospodarczego i niskiej inflacji. Jako ostrzeżenie z kolei mógł zabrzmieć głos szefa NBP. Prof. Leszek Balcerowicz stwierdził, że słabość finansów publicznych i nadmierna konsumpcja hamują rozwój gospodarczy kraju.
Krótkoterminowa prognoza
Złoty wciąż jest bardzo mocny i test ważnego wsparcia na 3,75 dla EUR/PLN wciąż jest bardzo prawdopodobnym rozwiązaniem. W środę większy wpływ na sytuację na złotym powinny mieć zmiany na rynku eurodolara w związku z publikacją o 14.30 informacji o inflacji (CPI) za styczeń w USA.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
We wtorek sentyment do dolara był wciąż żywy. W ciągu dnia kurs EUR/USD kilka razy atakował wsparcie na poziomie 1,19, mimo wczorajszych wypowiedzi Jeana-Claude’a Tricheta, prezesa EBC, o „absolutnie rozsądnym” oczekiwaniu rynku na podwyżkę stóp procentowych. We wtorek rano za euro płacono 1,1920 dolara, nieznacznie mniej niż w poniedziałek wieczorem. Korekta wzrostowa na eurodolarze nie znalazła przedłużenia, mimo że słowa Tricheta praktycznie przesądzają szybką podwyżkę stóp EBC. Tymczasem we wtorek na rynku było spokojnie, a delikatne zyski notował dolar. Wspólnej walucie nie sprzyjała przedpołudniowa publikacja danych o deficycie handlowym „dwunastki”, wynoszącym w grudniu 900 mln euro wobec prognozowanych jedynie 100 mln. Rynek spokojnie oczekiwał także na publikację wskaźników wyprzedzających koniunktury gospodarki USA. Jak okazało się o 16:00, dynamika głównego indeksu była wysoka (1,1 proc. wobec prognozowanych 0,6 proc.). Chwilę później eurodolar zmagał się z poziomem 1,19.
Krótkoterminowa prognoza
W środę powinniśmy obserwować większą zmienność. Dość wysoki odczyt amerykańskiego indeksu cen towarów konsumpcyjnych może zepchnąć eurodolara do 1,1850 i niżej. Mało prawdopodobne, by zapobiegł temu duży wzrost zamówień przemysłowych w strefie euro.
Raport przygotowali
Krzysztof Kowalczyk
Marek Węgrzanowski
WGI Dom Maklerski