W ciągu dnia miała zapaść decyzja co do kwalifikacji środków zgromadzonych w polskich OFE jako części finansów publicznych, co ma ważkie znaczenie dla spełnienia przez Polskę kryteriów konwergencji. Ministrowie finansów UE nie mogli jednak wypracować porozumienia i konieczne będą dodatkowe konsultacje.
Rynek nie przejął się pogłoskami o dymisji wicepremiera Hausnera czy sprawami dotyczącymi komisji śledczych. Kluczowe znaczenie ma fakt, że marszałek Sejmu podda pod głosowanie wniosek o samorozwiązaniem Sejmu dopiero 5 maja, co oznacza wybory najwcześniej 19 czerwca.
Inwestorzy na rynku walutowym nie zareagowali też na słowa ministra finansów Mirosława Gronickiego o przewidywanym spadku inflacji nawet do 1,5 proc. w połowie roku za co odpowiedzialny będzie mocny złoty. Z tego też powodu II poł. roku powinna być też gorsza dla eksportu.
O godz. 16.00 euro kosztowało 3,8920 zł, a dolar 2,9260 zł.
Krótkoterminowa prognoza
Kolejne dni mogą przynieść stabilizację. Rynek czeka na impuls, żeby ruszyć w jakimś kierunku. Wciąż bardziej prawdopodobne jest umacnianie się złotego.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
EUR/USD
Waluta amerykańska nie jest w stanie w ostatnich dniach na dłużej zyskać zaufania inwestorów. Po poniedziałkowym spadku kursu EUR/USD we wtorek rano nie było już śladu. Kurs eurodolara wzrósł z poziomu 1,3210 do 1,3260. Potem przez kilka godzin oscylował w przedziale 1,3230-1,3260.
Po południu po kilku próbach EUR/USD przebił opór na 1,3260, a następnie na 1,3280 i szybko wzrósł do kluczowego poziomu 1,33. Także ten opór choć nie bez problemu został pokonany, a przecena dolara sięgnęła 1,3329 (mierząc kursem EUR/USD).
O godz. 16 euro kosztowało 1,3316 dolara.
Krótkoterminowa prognoza
Na możliwe dalsze osłabienie dolara wskazują wysokie notowania cen ropy naftowej oraz obawy inwestorów co do wysokości deficytu handlowego, który poznamy w piątek.
Marek Węgrzanowski
Warszawska Grupa Inwestycyjna SA