O godz. 8.30 euro kosztowało 4,1630 zł, a dolar 3,4330 zł. Potem kursy walut obcych a zwłaszcza euro do złotego stopniowo spadały.
Resort finansów podał w ciągu dnia, że deficyt budżetowy wyniósł po 6 miesiącach 52,9 proc. planu, rynek oczekiwał nieznacznie mniej, ale dane wskazują, że na razie kondycja budżetu jest niezła.
O godz. 15.20 euro kosztowało 4,1320 zł, a dolar 3,4340 zł.
Krótkoterminowa prognoza
W poniedziałek znów dane z USA powinny ustawić rynek. Z polskich mediów warto nasłuchiwać czy kolejni przedstawiciele RPP nie dołączą do głosów o konieczności obniżek stóp procentowych.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
EUR/USD
Kurs EUR/USD zanotował w piątek silne spadki, spowodowane spekulacjami o możliwym uwolnieniu juana oraz danymi makroekonomicznymi. Rano za euro płacono ok. 1,2130 dolara, o godz. 15.20 już tylko 1,2030 USD.
Financial Times powołując się na kręgi rządowe USA, doniósł że do jakiejś formy liberalizacji kursu juana mogłoby dojść w sierpniu.
W czerwcu inflacja PPI w USA pozostała na niezmienionym poziomie (prognoza +0.4 proc.). Powinno to dolara osłabić (brak presji inflacyjnej to możliwa przerwa w podwyżkach stóp w USA), ale inwestorzy skoncentrowali się na zaskakująco dobrym odczycie indeksu z Nowego Jorku, który wzrósł do 23.9 pkt, przy oczekiwaniach spadku do 9 pkt. Dodatkowo produkcja przemysłowa w czerwcu wzrosła w USA o 0,9 proc. (prognoza +0,4 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
W poniedziałek kolejna porcja ważnych danych. Tym razem o napływie kapitału netto do USA w maju. Od nich zależy, czy poziom 1.20 zostanie utrzymany.
Marek Węgrzanowski
WGI Dom Maklerski